niedziela, 19 lipca 2015

Czy to nie absurdalne, że wspomnienia o dobrych czasach o wiele częściej doprowadzają do łez, niż wspomnienia o tych złych?

Wchodzę do dużego domu na przedmieściach Bydgoszczy. Słyszę ciche kroki zmierzające w moim kierunku. Zamieram i stoję nie ruchomo na widok dziewczyny. Jest piękna jak zawsze. Zalotnie uśmiecha się do mnie. Pukle rudych włosów bezwładnie opadają na jej ramiona. Niepewnie zbliża się w moim kierunku. Serce szaleje w mojej klatce piersiowej. Zielona sukienka tylko dodaje jej blasku. Po chwili chwyta mnie za rękę i prowadzi w stronę drewnianych schodów. Nie potrafię się jej oprzeć. Tuż przed pierwszym stopniem chwytam się mocno poręczy. Patrzy na mnie z nadzieją. Ginę po raz kolejny w jej oczach.
- Ania, kocham Cię. Najbardziej na świecie. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie. - z jej oczu wypłynęło kilka łez. Chwytam jej twarz w dłonie. Całuję każdy mokry od łez skrawek twarzy. - Wariatko, nie płacz już. Wszystko naprawimy.
Mocno przyciągam ją do siebie, obejmując jej szyję ramieniem. Chowa swoją twarz w mojej klatce piersiowej. Chwytam ją mocno trochę poniżej linii pośladków i dźwigam do góry. Kładzie swoją twarz w zagłębieniu mojego barku. Czuję jak jej ciepłe łzy spadają i wędrują po mojej szyi. Na moje szczęście drzwi od jej pokoju są otwarte. Gdy przekraczamy próg pomieszczenia, pierwsze co rzuca mi się w oczy, to jej i Maćka zdjęcie stojące na nocnej szafce. Kładę ją lekko na łóżku. Siadam obok niej. Plecami opieram się o zimną ścianę. Przyglądam się dziewczynie. Po chwili siedzi obok mnie, głowę trzyma na kolanach, co jakiś czas lekko pociąga nosem. Próbuję się do niej przytulić, lecz ta odpycha mnie. Wstaje z łóżka i podchodzi do jasnej komody. Z jednej z szuflad wyciąga paczkę chusteczek i wyciera nos. Głową opieram się o ścianę, przymykam oczy i głośno nabieram powietrza do płuc.
- Anka, ja nie chcę Ciebie stracić, rozumiesz? Nie potrafię bez Ciebie wytrzymać. Zastaw go. Zacznijmy wszystko od nowa. - podchodzę do niej, kładę ręce na jej biodrach. Jest taka idealna. W każdym najmniejszym calu. Jedną ręką mocno przyciągam ją do siebie. Drugą wplątuję w ogniste włosy dziewczyny. Trzymam mocno rękę na tyle jej głowy. Przybliżam jej twarz do swojej i namiętnie całuję. W jej gestach, pocałunkach było tyle tęsknoty. Tak bardzo mi jej brakowało. Nie chce nikogo więcej. Chcę tylko i wyłącznie jej.

***
Leżałam na łóżku w moim rodzinnym domu. Usłyszałam dźwięk silnika samochodowego. Podeszłam do niewielkiego okna, z którego widok padał na podwórko od strony ulicy. Na podjeździe zaparkowany był czarny samochód marki Audi. Doskonale wiedziałam do kogo należy. Serce zaczęło mi szybciej bić, oddech znacząco przyśpieszył. Pomimo, że Cię skrzywdziłam Ty nadal jesteś. Poprawiłam włosy i niepewnym krokiem ruszyłam w stronę schodów. Gdy usłyszałam pociągnięcie za klamkę, a zaraz potem otwarcie i zamknięcie drzwi wejściowych, zamarłam. Bałam się jak oszalała. Nie wiedziałam co zrobić, jak zareagować. Brunet spojrzał na mnie tymi swoimi cholernymi oczami. Widziałam w nich tą złość i ból. Miał mi za złe to czego się dopuściłam. Podeszłam bliżej niego. Stanęłam na palcach, prawą dłoń ułożyłam na jego chłodnym policzku i lekko przejechałam palcami po jego chropowatej strukturze. Zamknął oczy, nie patrzył na mnie. Przyglądałam mu się uważnie. Na jego twarzy malował się smutek.
- Ania, tęsknię za Tobą. - chwycił moją twarz w swoje ręce. Zaczął bez opamiętania całować moje usta, skronie, policzki. - Zacznijmy od nowa, proszę Cię.
Czuję jak mocno chwyta mnie za uda i podnosi ku górze. Nie protestuje. Tak bardzo brakowało mi jego obecności! Ze mną, oplecioną wokół jego ciała, kieruje się na górę, gdzie znajduję się moja sypialnia. Namiętne pocałunki, którymi mnie obdarowuje zabierają mi powietrze. Kiedy wchodzi ze mną do małego pomieszczenia na pierwszym piętrze, jego wzrok przykuwa zdjęcie stojące na małej szafeczce nocnej nieopodal łóżka. Kładzie mnie delikatnie na łóżku i sam siada obok wyciągając swoje długie nogi. Plecami opiera się o jasno-fioletową ścianę, ręką przeczesuje swoje ciemne włosy. Na zmianę patrzy się to na mnie, to na znajdujące się niedaleko nas zdjęcie. Patrząc w jego oczy, widzę jak wiele nerwów i zdrowia kosztowała go ta cała sytuacja między nami.
- Anka zostaw go. Zacznijmy od nowa. - prosi, a ja nie potrafię pohamować napływających mi do oczu łez.
Podnoszę się leniwie z łóżka. Włodarczyk robi to samo i mocno przytula o siebie. Chowam głowę w jego klatce piersiowej. Upajam się zapachem mocnych perfum mężczyzny. Kurczowo trzymam się jego koszuli. Czuje jak składa delikatne pocałunki na moim karku, przesuwając się stopniowo w stronę mojej brody, polików. Patrzy na mnie, dłońmi delikatnie gładzi moją twarz.
- Nie chciałam Cię skrzywdzić.

***
Leżę obok niej na zimnej podłodze. Przykryta niedbale moją szarą koszulą, leży obok mnie zupełnie naga. Kurczowo trzyma się mojej szyi. Co chwilę obdarowuję ją delikatnymi pocałunkami. Chwytam jej dłonie i na nich też składam raz po raz drobne pocałunki. Rumieni się za każdym razem, gdy tylko mówię jej jaką jest piękną kobietą, jak bardzo cieszę się, że mam ją przy sobie. Leżymy tak nie licząc czasu. Czuje jej ciepły, miarowy oddech na swojej szyi i nie chce niczego więcej, tak jak jest - jest dobrze. Gdy słyszymy mocne trzaśnięcie drzwiami Anka szybko podrywa się z podłogi i wkłada na siebie w oka mgnieniu porozwalane po pokoju ciuchy. Jest zdenerwowana, w przeciwieństwie do mnie. Dla mnie liczy się ona, mam głęboko gdzieś kto nas właśnie nakryje. Kiedy drzwi do pokoju Winiarskiej się otwierają, nie wierzę własnym oczom.
- Jak mogłeś mi to zrobić? Jak mogłeś mnie z nią zdradzić? Mnie? Matkę swojego pierworodnego! - Paulina wykrzykuje słowa zalewając się przy tym gorzkimi łzami. Czuję jak całe ciało mi paraliżuję. Winiarska patrzy na mnie błagalnym wzrokiem, tak jakby chciała usłyszeć, że to co powiedziała Paulina nie jest prawdą. Próbuję jej wytłumaczyć, że nie spałem z byłą dziewczyną, lecz ta, nie chce mnie słuchać. Zbiega po schodach i wylatuję na ulicę. Biegnę za nią, próbuję ją zatrzymać. Z za rogu widzę jak rozpędzony samochód wjeżdża w uliczkę.
- Anka stój! - krzyczę i w sekundzie widzę, jak jej ciało odbija się od czarnego auta, które nie miało zamiaru się zatrzymać.

***
Leżę naga obok, Włodarczyka. Kurczowo trzymam się szyi przyjmującego. Upajam się jego zapachem. Czuję ciepły oddech bruneta, na swojej szyi. Przyjemne dreszcze przebiegają przez całe moje ciało. Przyjmujący co chwile składa na moim ciele drobne pocałunki. Nie umiem przestać się uśmiechać. Jestem szczęśliwa, jestem tak cholernie szczęśliwa w tej chwili. Przyglądam mu się uważnie. Obserwuję dokładnie każdy fragment jego twarzy, gdy jego oczy zaczynają mnie wręcz na wylot świdrować.
- O czym tak myślisz?
- O niczym konkretnym.
- Anka.. - ciężko nabiera powietrza. - O co znowu chodzi?
- Co będzie dalej z nami?
Brunet przygląda mi się uważnie. Po chwili mocno do siebie przytula.
- Wrócisz do Polski i jakoś to będzie.
- Nie mogę, rozpoczęłam semestr i muszę go tam dokończyć. Nie chcę mieć roku w plecy.
I w tym momencie wszystko się zmienia. Słyszę jego głośne krzyki, wyrzuty i prośby jakby przez mgłę. Chcę go dotknąć, lecz on odpycha mnie mocno od siebie. W pośpiechu ubiera się i wychodzi jak oparzony z pokoju. Naga biegnę za nim. Nie przejmuję się niczym, ani nikim. Gdy wychodzę na podwórko mojego rodzinnego domu, oślepia mnie słońce. Słyszę śmiechy i wyzwiska ludzi. Otaczają mnie ze wszelkich stron. Jak możesz myśleć, że on Ciebie kocha? Jak możesz myśleć, że jesteś dla niego ważniejsza niż siatkówka? Słyszę ich szyderstwa, śmiechy. Zaczynają mnie popychać. Biegnę przed siebie. Nie zauważam nadjeżdżającego z naprzeciwka auta. Czuję przeszywający ból. To koniec.

***
28 października

Obudziłem się cały oblany potem. Na początku nie za bardzo wiedziałem co się dzieje i gdzie dokładnie się znajduję. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i uświadomiłem sobie, że leżę w sypialni mojego Bełchatowskiego mieszkania. Nabrałem głośno powietrza do płuc i równie głośno je wypuściłem. To tylko zły sen - wymamrotałem do siebie. Spojrzałem na wyświetlacz telefonu. Kilka nie odczytanych wiadomości z życzeniami urodzinowymi, kilka nie odebranych połączeń, a na samej górze wyświetlacza, zegar wskazywał kilka minut po północy, dwudziestego ósmego października. Zmęczony koszmarem sennym, zasnąłem dopiero na dwie godziny przed planowaną pobudką.
Winiarska, znów mącisz mi w głowie. Nawet gdy Ciebie nie ma obok. 

Około 15 zawitaliśmy na ulicy Narutowicza. Kilkaset metrów dzieliło hotel Gromada od hali MOSiRu. Około 17 miał się rozpocząć wieczorny trening przed jutrzejszym meczem z tutejszym klubem. Korzystając z życzliwości gospodarzy, otrzymaliśmy zgodę na kilkugodzinny trening na hali Czarnych. Jeszcze przed odjazdem z Bełchatowa, wszyscy zawodnicy, sztab szkoleniowy złożyli mi życzenia. Kłos z Wroną, ogłosili, że mój prezent urodzinowy czekać będzie na mnie w pokoju po wieczornym treningu. Znając ich, obstawiałem, że namówili któregoś z Argentyńczyków, by przebrał się za seksowną striptizerkę.

- Wszystkiego najlepszego! - słyszę radosny głos. Odwracam się i uśmiech sam ciśnie mi się na twarz. Zamykam dziewczynę w szczelnym uścisku, brodę kładę na jej głowie.
- Już myślałem, że Conte będzie biegał w szpilkach i obcisłej sukience. - śmieję się, jest taka radosna. Jak zawsze.
- Andrzej z Karolem załatwili byś nie dzielił na wyjeździe z nikim pokoju, więc postanowiłam przyjechać. Cieszysz się?
- Bardzo. - przytulam ją mocno do siebie.
- Włodarczyk, śmierdzisz. Idź się wykąp. Przywiozłam ckliwe romansidła, Wrona zamówił jedzenie z hotelowej restauracji, a Kłos oferuję Ci swoje ramię byś mógł swobodnie płakać. - nie mogę powstrzymać się od śmiechu. Mimo wszystko, te urodziny nie będą takie złe, jak myślałem.

Paulina dostała dwa dni wolnego w pracy, więc trochę po moim wyjeździe z Bełchatowa ruszyła w samotną podróż do Radomia. Cieszyłem się, że nie będę spędzał tych urodzin samotnie, że będzie obok mnie ktoś komu na mnie zależy. Podziękowawszy Paulinie za jeansową koszulę i nowy zegarek, udałem się pod prysznic. Musiałem chociaż na chwilę zabić myśli czymś innym niż wspomnienie Winiarskiej. Dochodziła godzina 20, a wiadomości od Winiarskiej w dalszym ciągu nie otrzymałem. Nie możliwe, żeby zapomniała o moich urodzinach. Prędzej własna matka by o nich zapomniała, a nie ona. Coś mi nie pasowało. Wiedziałem, że coś musiało się wydarzyć w tych cholernych Stanach, a koszmar minionej nocy tylko mnie w tym utwierdzał.

***
28 października 

Obudziło mnie silne szarpanie za rękę.
- Ania, Ania! Obudź się. - obudziłam się z krzykiem, cała mokra od potu. Maciek patrzył na mnie przerażony. Z moich oczu zaczęły wydobywać się pojedyncze łzy. Nie umiałam uspokoić przyśpieszonego oddechu, serce waliło mi jak oszalałe. - Ania, już spokojnie. To tylko zły sen. Jestem obok. Nic Ci nie grozi. - mężczyzna przytulił mnie swoim silnym ramieniem.
- Miałam zły sen, zaraz się uspokoję. - spojrzałam na zegar, który wskazywał 6,55. Wszystkiego najlepszego, Wojtku. 

Cały dzień biłam się z myślami. Tak bardzo chciałam usłyszeć jego głos, mieć go chociaż na chwilę dla siebie. Maciek widział, że coś jest nie tak. Wmawiałam mu cały dzień, że źle się czuję, że boli mnie głowa. Tak naprawdę sen minionej nocy rozwalił mnie doszczętnie. Tak jak każdy inny w którym pojawiał się przyjmujący. Nie miałam odwagi by do niego zadzwonić. Bałam się, że mnie odrzuci, że nie będzie chciał usłyszeć ode mnie życzeń. Najbardziej jednak bałam się, że powie iż mnie nienawidzi. A to byłoby najgorsze. Około godziny 13 Maciek poszedł na zajęcia, a ja postanowiłam zostać w domu i pouczyć się na jutrzejsze zaliczenie. Pomimo ogromnych chęci i motywacji jaką w sobie posiadałam, nie zrobiłam nic w przeciągu tych kilku godzin nieobecności przyszłego lekarza. Zmęczenie brało nade mną górę, nawet nie wiem, kiedy tak po prostu zasnęłam. Obudził mnie narzeczony, lekkim buziakiem w czoło.

Około godziny 20 czasu polskiego odważyłam się w końcu zadzwonić do Włodarczyka. Jego numer znałam na pamięć. Nie trwało długo, gdy usłyszałam odebrane połączenie. Serce podeszło mi bliżej gardła, nie było już odwrotu.
- Słucham? - usłyszałam kobiecy głos.
- Am, przepraszam. Chyba pomyliłam numery.
- Ania?
- Yyy, tak. Z kim rozmawiam? - zapytałam zdziwiona.
- Tu Paulina. - moje serce rozbiło się. Ona go miała. Czego ja się w ogóle spodziewałam? - Wojtek kąpie się. Coś się stało?
- Nie, nic. Chciałam złożyć mu życzenia urodzinowe.
- Przekażę mu, że dzwoniłaś.
- Jasne, dzięki. - rozłączyłam się jak najszybciej potrafiłam. Siedziałam na kanapie w salonie. U mnie była już trochę po 2 w nocy, u mnie już był nowy dzień. Schowałam twarz w kolana, które mocno do siebie przyciągnęłam. Po mojej twarzy spływały łzy. Słyszałam ciche słowa, które wypowiadał Maciek przez sen. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę, że jesteś teraz obok niego, że jest Twój. 
Tej nocy sen nie zaszczyca mnie swoją obecnością.

29 października

Wczesnym rankiem siedzę na parapecie mieszkania znajdującego nieopodal campusu Harvarda. W rękach trzymam kubek ciepłej, mocnej kawy. Przybliżam lekko usta do krawędzi białego naczynia i po woli piję napój. Spoglądam na wyświetlacz telefonu. U Ciebie jeszcze jest dwudziesty ósmy października. Mówię do siebie. Podciągam nogi do klatki piersiowej i opieram brodę o kolana. Cały czas myślę o przyjmującym. Zastanawiam się, czy jest szczęśliwy z Pauliną. Tak bardzo chciałabym, aby ułożył sobie życie, by spełniły się jego najskrytsze pragnienia, by po prostu był szczęśliwym człowiekiem. Z zamyśleń wyrywa mnie dźwięk telefonu. 4.44 - jedna wiadomość. Zaskoczona, szybko sprawdzam, kto o tak wczesnej porze do mnie pisze. Gdy spostrzegam numer Włodarczyka na ekranie swojego telefonu, lekko się waham. Te jego Dzwoniłaś? nie dawało mi spokoju. Po kilkunastu minutach wybrałam numer do przyjmującego.
- Halo, Ania? - słyszę jego zmartwiony głos. - Co się dzieje?
- Cześć. Nic, wiesz dzwonię, żeby złożyć Ci życzenia, dzwoniłam wcześniej, ale Paulina mówiła, że jesteś zajęty. W każdym razie, wszystkiego dobrego Włodarczyk. - słyszę jego szczery śmiech i automatycznie robi mi się lepiej na sercu.
- Zawsze byłaś kiepska w składaniu życzeń, mała.
- Jak widać niektóre nawyki pozostają. - mówię z uśmiechem.
- Znowu nie możesz spać?
- Nie, po prostu. Wyspałam się.
- Anka, nie kłam. Znam Cię. Co się dzieje? - nie daje za wygraną. Nabieram głęboko powietrza. Wpatruję się w spadające z drzew liście.
- Jesień w Stanach, czy może być coś piękniejszego? - pytam, zmieniając temat.
- Opowiesz mi?
I opowiadam mu. O uczelni, o nowych znajomościach, o celach i pragnieniach. Unikamy temu Pauliny i Maćka. Rozmawiamy jak dwójka starych znajomych, tak jakby nic nigdy oprócz przyjaźni między nami nie było. Kiedy słyszę jego śmiech, przechodzą po moim ciele przyjemne dreszcze. Nie wiem ile czasu mija nam na rozmowie. Czuję się tak, jakby czas stanął w miejscu. W tej chwili nie ważne dla mnie jest to, że za kilka godzin mam kolejne zaliczenia, że prawdopodobne jest to, że spóźnię się na wydział. Liczy się on. Te kilka chwil, ta krótka rozmowa, na którą, żadne z nas wcześniej nie miało odwagi.
- Wojtek? - pytam, przerywając chwilę ciszy, która nagle nastała.
- Tak?
- Wszystko u Ciebie w porządku?
- Tak. Myślałem, że nic mnie dobrego dzisiaj nie spotka, jak widać - zniża głos. Przymykam oczy, lekko przygryzam wargę. Ta rozmowa zaczyna mnie coraz więcej kosztować. Znów mąci mój umysł. Niszczy poukładaną rzeczywistość. Chce uciec. - pomyliłem się.
- Włodarczyk - próbuję nie pokazać po sobie żadnych emocji. - Muszę kończyć. Musisz się wyspać, a ja muszę iść na uczelnię. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy. Narazie. - już chcę zakończyć połączenie, lecz przyjmujący mnie powstrzymuje.
- Anka, poczekaj. Ja wiem, że to nie jest najlepszy czas i że nie tego oczekujesz ode mnie, ale ja muszę Ci to powiedzieć.
- Wojtek, ja nie chcę tego słyszeć, rozumiesz? Nie chcę. Mam swoje życie. Ty masz swoje. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
- Anka do kurwy!

Nie usłyszałam nic poza kolejnymi dwoma literkami Ko.. po których nacisnęłam czerwoną słuchawkę na wyświetlaczu swojego telefonu. Nie chciałam jego zapewnień o miłości. Od końca maja minęło zdecydowanie za dużo czasu. On był z Pauliną, ja z Maćkiem. Każde z nas powinno układać sobie życie z dala od siebie. Tak było dla nas po prostu lepiej.

***
28 października

Późnym wieczorem leżę na łóżku. Wzrok wbijam w sufit. Paulina leży obok mnie i opowiada co ją spotkało w minionych dniach. Słyszę tylko pojedyncze słowa, z monologu dziewczyny. Warszawa, koncert, drinki, szczęśliwa, marzenia, przyszłość, my. Za każdym razem wymuszam uśmiech na swojej twarzy, mocno obejmuje ją ramieniem, co jakiś czas całując jej głowę.
- Znów o niej myślisz? - pyta zasmucona.
- Co? Nie, wydaje Ci się. Anka to przeszłość, jestem z Tobą. - mówię chwytając jej podróbek kciukiem. Przyciągam jej twarz do swojej i lekko całuję. Na twarzy dziewczyny, automatycznie pojawia się uśmiech.
- Kiedy się kąpałeś, zadzwonił Twój telefon. Odebrałam.
- Kto to był?
- Winiarska. - jej pogardliwy ton sprawia, że mimowolnie zaciskam pięści. - Oddzwoń do niej. Może coś się stało.
Po kilkunastu minutach postanawiam w końcu wyjść. Chcę pobiegać przed jutrzejszym meczem z Radomiem. Wychodzę na zewnątrz hotelu Gromada, znajdującego się na tej samej ulicy co hala Czarnych. Siadam na zimnych o kafelkowanych schodach. Wyciągam telefon z prawej kieszeni jeansów. Trochę zajmuje mi pozbieranie myśli i zdecydowanie, co tak właściwie powinienem zrobić. U Ciebie jest już nowy dzień.  Myślę w duchu. Wacham się przed napisaniem do rudowłosej. W końcu udaje mi się przezwyciężyć niepewność. Wysyłam krótkiego sms'a do rudowłosej. Wdycham zimne powietrze do płuc. Gdy mam się już podnosić i wracać z powrotem do pokoju hotelowego, słyszę dźwięk komórki. Na wyświetlaczu dostrzegam zdjęcie uczącej się Winiarskiej, od razu przypominam sobie dzień, kiedy zdjęcie zostało zrobione. Był to jeden z lepszych dni spędzonych z nią. Pomimo iż cały dzień cholernie się nudziłem, czekając, aż ogarnie wszystko na zajęcia. Pośpiesznie odbieram.
- Halo, Ania? Co się dzieje?
- Cześć. Nic, wiesz dzwonię, żeby złożyć Ci życzenia, dzwoniłam wcześniej, ale Paulina mówiła, że jesteś zajęty. W każdym razie, wszystkiego dobrego Włodarczyk. - jej głos, jest najpiękniejszym prezentem, jaki mogłem dostać w te urodziny.
- Zawsze byłaś kiepska w składaniu życzeń, mała.
- Jak widać niektóre nawyki pozostają.
- Znowu nie możesz spać? - mówię zmartwiony. Zawsze gdy coś się działo, nie mogła spać. Budziła się wczesnym rankiem i siadała z kubkiem świeżo zaparzonej kawy na parapecie. Tak radziła sobie zawsze z myślami, które ją trapiły.
- Nie, po prostu. Wyspałam się.
- Anka, nie kłam. Znam Cię. Co się dzieje? - nie daje za wygraną.
- Jesień w Stanach, czy może być coś piękniejszego? - zręcznie zmienia temat, a ja nie mam siły jej dręczyć kolejnymi pytaniami. Wiem, że tak po prostu chce mówić, opowiadać o wszystkim co się dzieje. To było takie jej i obojętnie o czym mówiła, zawsze opowiadała z takim przejęciem, że mogłem ją słuchać całymi dniami, wpatrując się w ten wszech ogarniający błękit jej oczu.
- Opowiesz mi?
I słyszę jak ochoczo mówi o tym co się u niej dzieje. Słyszę jak uśmiecha się dyskretnie, wyobrażam sobie jak zabawnie gestykuluje gdy mówi o czymś ważnym dla niej. A ja dalej siedzę na zimnych płytkach, a uśmiech nie chce zejść z mojej twarzy. Tak cholernie za nią tęsknie!
- Wojtek? - pyta, po chwili.
- Tak?
- Wszystko u Ciebie w porządku?
- Tak. Myślałem, że nic mnie dobrego dzisiaj nie spotka, jak widać pomyliłem się.
- Włodarczyk. - przez moje ciało przechodzi dreszcz. Mówi to tamując w sobie emocje. To jest ta chwila idiota. Zrób coś, inaczej ją stracisz. -  Muszę kończyć. Musisz się wyspać, a ja muszę iść na uczelnię. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy. Narazie.
- Anka, poczekaj. Ja wiem, że to nie jest najlepszy czas i że nie tego oczekujesz ode mnie, ale ja muszę Ci to powiedzieć. - nabrałem głęboko powietrza. Musiałem jej to powiedzieć.
- Wojtek, ja nie chcę tego słyszeć, rozumiesz? Nie chcę. Mam swoje życie. Ty masz swoje. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
- Anka do kurwy!  Ko - usłyszałem dźwięk zakończonego połączenia - cham Cię.

Wróciłem do pokoju. Paulina brała właśnie prysznic. Wbiłem wzrok ponownie w biały sufit. Ze złości na cały świat zacisnąłem pięści. Przed dwa głupie słowa, których nie potrafiłem jej powiedzieć, mam ją teraz stracić? Tylko ona potrafi tak mieszać i niszczyć wszystko na czym kiedykolwiek mi zależało. Taka była. Nie było już odwrotu. Mimo wszystko miała rację. Każde z nas układało sobie życie na nowo. Paulina w jasnym, hotelowym ręczniku wyszła z łazienki. Ciemne włosy, ułożone miała na jedną stronę, pojedyncze krople wody dalej były widoczne na jej szyi, barkach i nogach. Podniosłem się i chwyciłem brunetkę za rękę, przyciągnąłem ją mocno do siebie. Jej mokre ciało działało na mnie jak magnez. Nie mogłem oderwać wzroku od dziewczyny. Kusiła mnie. Tak cholernie brakowało mi bliskości. Z ledwością się powstrzymywałem.
- Zrobiłaś mi najlepszy prezent urodzinowy. Dziękuję, że przyjechałaś. - na policzkach dziewczyny pojawił się lekki rumieniec. Pocałowałem ją. Jej usta były tak idealnie niedoskonałe. - Zrobię wszystko by nam się udało. Tylko daj mi trochę czasu.

***
nie zabijać, nie szukać. nie grozić. bo zamknę się w sobie.

oddaje 21 w wasze ręce, proszę wytrzymajcie jeszcze trochę, a wszystko się wyjaśni.

Rozdział dla Del - kochana, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin - spóźnione lecz szczere - z mojego małego serduszka życzenia. Przede wszystkim zdrowia i prawdziwych przyjaciół - bo według mnie to jest w życiu najważniejsze. 

Jakieś pytania, sugestie, uwagi?
Czekam na wasze opinie.

ps. tak, to była krypto reklama 28.
pss. Jakby ktoś nie wiedział, a szukał ZAJEBISTEGO opowiadania o Janku, to zapraszam na ->
Em znowu uzależnia.

oraz na moje i Em dziecko.

Ściskam,
W.


89 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Właśnie zobaczyłam, że odczytałaś.. mówię do siebie, oho poleciała bo nic mi nie napisała <3

      Usuń
    2. Ty wiesz, że ja już nie mam siły Cię zabijać. Od dawna wiem, że nie zrobisz zakończenia takiego, jakie mi się marzy, więc przeszłam z tym do porządku dziennego. Tak mi się akurat trafiło, że słuchałam tych dwóch piosenek:
      https://www.youtube.com/watch?v=JsXQoNvwniI
      https://www.youtube.com/watch?v=T2BxkOMP6vY
      i tak mi jakoś zajebiście pasowały do tego, że.. Że ja pierdole. Ot tyle mogę powiedzieć. Polecam każdemu posłuchać tego czytając i doznacie pewnych olśnień, gwarantuję.
      Kocham Cię za ten początek. Jest taki.. taki cudowny. Wojtkowy trochę. Po prostu taki o jakim bym marzyła, żebyś napisała całą resztę. Ale nie, ty wolałaś Winiarską wrzucić pod auto. No przecież to tak bardzo Twoje.. :P
      Maciek.. Jezu, naprawdę zdzierżyłabym już bardziej Wronę niż jego. No naprawdę. Jest taki rozlazły, bez żadnych emocji, zupełnie nie pasuje do Winiarskiej. A z Wroną przynajmniej udany seks, więc to jakiś plus by z tego był.
      A Paulina? Chyba trochę z wyglądu przypomina mnie, ale błagam, nienawidzę suki. Naprawdę po całości.
      Ja wiem, że ty masz swój zamysł, wiem, że nic nie zmienię swoim pieprzeniem, żeby było inaczej, więc nie będę Ci tu moralizatorskich wyznań pisać. Ale po prostu w mojej głowie i tak jest Wojtek z Anką. I koniec.
      I żadnych śmierci, żadnego pitu pitu (Nie mylić z Pitem, aczkolwiek jego też tu nie chcę, jakby co). Następne proszę tak po Winkowemu, prosto z mostu wszystko, bez owijania w bawełnę.
      Kooocham Cię Win, na serio. Mimo tego, że nie zrobisz tak jak chcę <3

      Usuń
    3. Kochana Kin, już Ci pisałam - nie powiem wam jak będzie. Bo nie mogę, cierpliwie poczekaj. Już nie wiele zostało.
      ps. wiesz, że zawsze jest inaczej niż wy myślicie i nie dlatego, że jestem wredna ( a jestem!) a dlatego, że myśli w mojej głowie skończyły się kilka miesięcy temu - zaczynając od prologu, wiedziałam jaki będzie epilog. :*

      Usuń
    4. Wiem, że mi nie powiesz, ale wiem też, że nie będzie tak jak chcę. Bo to wszystko jest po winkowemu, czyli na opak. I wcale Ci nie mam za złe, że masz swoją koncepcję. Ba, powiem Ci, że mega mnie cieszy, że nic w tej koncepcji nie zmieniłaś :*

      Usuń
    5. Kin, Kocham Cię ale Ci nic nie powiem :*

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. i Ty miałaś jakieś "ale" co do mojego wrzucenia Aśki pod samochód? :D no proszę Cię, mimo że to tylko sen XD
      wracając do rozdziału, KUWA dlaczego Włodarczyk musiał się obudzić dopiero teraz, no ja pierdziele, mogli już być tak szczęśliwi
      Anka, PRZECIEŻ GO KURWA KOCHASZ, weź Ty ogarnij dupę, został Maćka "ciepłe kluski" i wróć do Polski, każdy się ucieszy
      i teraz ta którą sobie zostawiłam na deser... Paulinka... ja rozumiem, że ona nadal go kocha, że chce z nim być i w ogóle i w szczególe (chyba, że ma jakiś głębszy cel i dąży do bliżej nieznanego mi celu, a znając Ciebie to bardzo możliwe), ale no, Włodi jej nie kocha, więc niech spinkala, może pocieszyć Maćka! przemyśl to Win!
      dobra chyba tyle, jak już mówiłam, od opieprzania jest Em, ja poczekam na epilog i najwyżej wtedy sobie dłużej porozmawiamy, a miło nie będzie, jeżeli coś mi nie spasuje <3
      weny ;*

      Usuń
    2. ja pierdykam, to chyba mój najdłuższy w życiu komentarz :O

      Usuń
    3. Dark uwielbiam Cię <3 epilog coraz bliżej!

      Usuń
    4. a weź mnie nie denerwuj epilogiem, MUSISZ coś jeszcze napisać bo inaczej sobie poderżnę żyły tępym nożem :I
      a tego chyba nikt by nie chciał... chociaż może jednak :D

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    6. Dark nie pitol :* Przed epilogiem będzie jeszcze kilka rozdziałów, ale ta historia już praktycznie się kończy.

      Usuń
    7. właśnie, ALE SIĘ KOŃCZY
      a ja chcę więcej Twoich dzieł i bez gadania Winia
      jak nie to Cię znajdę, rozumiesz? znajdę Cię i wtedy za siebie nie ręczę
      wiem, miałam nie grozić, no ale wręcz mnie do tego zmuszasz...
      KC, weny, już siedzę cicho ;*

      Usuń
    8. Kochana a szukaj :D

      Usuń
  3. Ja tu jutro wrócę! Dziś - teraz - nie myślę logicznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7 godzin w robocie wyrąbało mnie w kosmos! ;o nie c z u j ę nóg!
      Powiem Ci tak: ja nadal wierzę że Paulinka jest tylko po to, by zaspokajać WW. #wierzę jak Kamil.
      'Dwudziesty ósmy października' ja tu czuję insynuację. Hyhy; a nie: hehehe.
      WW musi być z Winiarską. Musi. Innej opcji nie widzę. Mam nadzieję, że zrobisz mi piekny prezent na urodziny (obstawiam że w okolicach tej daty będzie epilog) i w końcu będą szczęśliwi - razem rzecz jasna.
      Monopod przyszedł! Będą "photo by kijek" z siotkorzomi! :3

      Usuń
    2. Już Ci mówiłam nie raz.. nienawidzę.
      Teraz to Ty się już niczego nie dowiesz.
      Nie będę Ci nawet pół linijki wysyłać!
      A o epilogu.. DOWIESZ SIĘ OSTATNIA.
      wredota, przebrzydła.

      Usuń
    3. PROSZĘ PAŃSTWA! WIN CHCIAŁA DODAĆ EPILOG W MOJE URODZINY! JESTEM MISTRZEM PRZEWIDYWANIA!

      Usuń
    4. Dobrze to określiłaś. CHCIAŁAM. Teraz to ja mam dwa wyjścia - albo zaończyć opowiadanie wcześniej, albo trzymać was wszystkich w tej niepewności bo EM ma podsłuch wszędzie!

      Usuń
    5. ej no ja się tak nie bawię, możecie się kochać, nienawidzić, ale Winka, albo kończ wcześniej, albo w jej urodziny, ja nie będę czekać! zaraz sobie sprawdzę, kiedy Em je w ogóle ma, hyhy
      i tak, Drak ewoluowała na Azraela, nevermind :D

      Usuń
    6. ahahhahahahhahahahahhah
      uwielbiam Was :D

      Usuń
    7. Dark... Ty już zawsze bedziesz Dark...
      Hola hola! Jak Ty sprawdzisz?! ;ooo nie mówicie że Win powysyłała wszystkim mojego fejsa -.-

      Usuń
    8. Em nikomu nie wysłałam, bo jak znajdą Ciebie.. to znajdą i mnie! :O

      Usuń
    9. nikt mi nie wysłał :D sama się wystawiłaś pisząc do pewnej stronki ^.^
      mogę się odezwać na priv to Ci podam szczegóły :D
      Win, Ciebie też znajdę :3

      Usuń
    10. O matko. Czas uciekać!

      Usuń
  4. Pierwsza nie będę ale rezerwuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tradycyjnie napisałam, że to u góry bardzo mi się podoba ale kurde. Patrząc na styl i wszystko inne to jest super ale Boże dlaczego ty nam to robisz?
      Przeważnie płaczę jak ktoś umiera, jak jest burza albo widzę pająka to czemu siedzę ze łzami czytając to u góry?
      Cholera no przecież ani Wojtek nie kocha Pauliny ani Anka nie kocha Maćka. Dobra nie będę dłużej pisała swoich suchych wypowiedzi więc na koniec po proszę tylko o nowy jak najszybciej.
      Pozdrawiam she! :)

      Usuń
    2. Droga she, dziękuję bardzo, że dajesz rradę tutaj się pojawiać.
      Co do historii.. tak tutaj musi być i wierzę, że to zrozumiecie :*
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Dziękuję za życzenia! Jeżeli są szczere to są najpiękniejsze i to najważniejsze :*
    Dziękuję też za rozdział kochana :) Jak zwykle narzekałaś na niego niepotrzebnie :)

    Więc tak :)
    Uwagę może bym miała jedną, ale ona byłaby trudna, że tak powiem. Dużo czytało się podwójnie. Czasami z perspektywy Wojtka już doskonale wiedzieliśmy co się wydarzy i to moim zdaniem odbierało dynamiki akcji, ale z drugiej strony poznawaliśmy uczucia dwójki w tej sytuacji, więc nie mogłaś tego pominąć. No to na dłuższe rozmyślenie jak można byłby to napisać, żeby nie traciło walorów :) Mam nadzieję, że nie jesteś zła za troszkę szczerej opinii :x Zresztą nie każdy musi tak uważać, a ja mogę być odbiegającym od ogółu wyjątkiem :D

    Ale to nie znaczy, że ten rozdział jest beznadziejny. Czytałam to jak w transie. Najpierw ten sen. Wszystko ułożyło się tak jakby tego chcieli, czytelnicy, więc tak jak myślałam zbyt banalne. Później ten wypadek i się zawahałam, ale jednak sen.

    To jest tak trudna i chora sytuacja, że nie wiem, czy oni z niej wybrną. Wiem co mówiłam ostatnim razem, że chcę szczęścia Wojtka, no ale on może być tylko szczęśliwy z ANKĄ i ta magia jest tylko z nią, więc nadal muszę czekać, aż się pogodzą!

    Tak się zastanawiam teraz. Skoro Wojtek zna ją najlepiej i wiedział, że jeżeli jej tego nie powie to ją straci. Może nie powiedział jej tego, ale Anka doskonale wszystko słyszała w głowie. Doskonale wiedziała co chciał powiedzieć, więc jeżeli to jednak usłyszała, to zdecyduję się zostawić Macką. W końcu Władeczek zna ją najlepiej.

    No i ten sen czy to będzie prorok jakiś odnośnie ciąży Pauli! Nie zdziwiłabym się znając już ciebie od dwóch miesięcy, że tak to skomplikujesz po raz kolejny! Ale czuję, że drobnymi kroczkami zbliżamy się do happy endu :D
    Kocham! Czekam na kolejne mam nadzieję, że pojawią się szybciej niż mój Wojtek kolejny :) Trzymaj się ciepło :*
    I dziękuję jeszcze raz za wszystko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Del! Broń Boże, nie gniewam się za Twoją szczerą opinię, wręcz przeciwnie. Dziękuję Ci bardzo za te słowa Ja wiem, że ten rozdział jest mega dziwny, ale właśnie taki musiał być by pokazać te dwie perspektywy.

      No tak.. ja zawsze muszę coś wykombinować bo nie byłabym sobą. Co do WW i AW - wszystko wyjaśni się w 22 więc pozwolisz, że nie będę ujawniać faktów. Jedno jest pewne, dużymi krokami zbliżamy się do końca i szczerze - niezmiernie się cieszę bo straciłam już chyba serce.

      Nie masz za co mi dziękować :*

      Usuń
    2. To chociaż zdradź za ile ten prolog :(

      Usuń
    3. Del! Prolog już był! :* :D

      Usuń
    4. Blondynka jakich mało.. Wstyd!
      Oczywiście chodziło mi o epilog :)

      Usuń
    5. Del, jesteś najlepsza!

      Usuń
  6. Win ,to my się przez ciebie zamkniemy w sobie. Płaczę. Rozumiesz? Jeszcze bardziej niż po dzisiejszym meczu. To okropne. Tak smutne. Teraz chodzi mi o rozdział. Nareszcie ogarnął dupę i chciał jej powiedzieć co czuje, a tu dupa! Ania go kocha! Widać to po tym jak mówi do niego, jak śni o nim, jak bardzo mu jej go brakuje. Rozumie, ona jest z Mackiem. Ale do k*rwy nędzy Wojtek dalej siedzi w jej serduchu czy tego chce czy nie. A ona w jego. Cholernie zabolało mnie to ostatnie zdanie Wojtka do Paulinki. Chłopie ogarnij się! Grozić nie zamierzałam. Szukać też nie- zostawię to Em. Ale jak mogłaś sprawić, że się popłakałam! Ja się tak nie bawię.
    Choletnie smutna, ale kochająca
    Lette
    zapraszam przy okazji na nową teraźniejszośc: www.zanim-dosiegniesz-dna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Lette,
      tak musi być, ale w żadnym wypadku nie chciałam spowodować abyś płakała.
      Co to, to nie.
      Teraźniejszych przeczytałam i zbieram czas aby to sensownie skomentować, wiec oczekuj mnie niebawem.
      Dziękuję, że jesteś :*

      Usuń
  7. Myślałam, że nic gorszego od uciekania przed burzą mnie dzisiaj nie spotka, pomyliłam się xdd
    Dlaczego ty nam to robisz? Nawet tacy ludzie jak Anka wymiękają, pamiętaj ;)
    Pozdrawiam ;-*

    zapraszam na czwórkę do mnie ;)
    http://gdy-zapada-noc-szukajmy-slonca-krainy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Ematero y, dzisiaj o ile nie padnę po pracy napewno zajrzę. :*

      Usuń
  8. Nie no! Włodarczyk co ty wyprawiasz! Nie poddawaj się chłopie! Wsadzaj dupę w samolot i leć do ANKI powiedz jej to w twarz, wtedy ci nie zwieje i sie nie rozłączy no.... Odczep się od tej całej Pauliny... Anka jest nie lepsza, chłopak w końcu wyznaje jej miłość a ona się rozłącza. Po co jej ktoś kogo nie kocha....W ogóle te te ich sny mnie przeraziły... I myślę, że to nie przypadek, że śnili podobnie w tym samym czasie. Wszystko się da naprawić...
    Nie wiem czy mówiłam, ale to opowiadanie jest niesamowite! Naprawdę kocham je czytać, ale mam nadzieję, że tym razem po przeczytaniu tutaj rozdziału nie przyśni mi się Włodi.... 00:30 to chyba nie była dobra pora na czytanie, ale nie mogłam się powstrzymać. :D Nawet szalejąca u mnie burza mnie nie powstrzymała :P hahahhaa
    No nic, bedę kończyć ten mój komentarz, który jest pozbawiony jakiegokolwiek składu. :D
    POZDRAWIAM !!!
    Paulka

    PS. Poprawiłaś mi humor tym rozdziałem po dzisiejszym meczu. ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku Paulka dziękuję Ci bardzo! :*
      ps. Twoje komentarze mają sens, nawet w to nie wątp.

      Usuń
    2. Watpie gdyz mój mózg a raczej musk
      Xd coraz mniej dopuszcza do siebie logikę. I różne głupoty wychodzą xd

      Usuń
    3. nie gadaj głupot!

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. i co ja Winka mam Ci napisać co?
      Że z niecierpliwością czekam na to kiedy oni się w końcu spikną, bo jak nie ruda Winiarska i Włodarczyk to kto? Najchętniej wypieprzyłabym Paulinę i Maćka razem na Madagaskar czy coś. Nie mam totalnie weny ani na blogi ani na komentarze. Nie wiem kiedy pojawi sie Muzaj. Winka, zajebiaszczy rozdział! <3

      Usuń
    2. Naivy, znam ten ból. Niestety gdybym chciała usunąć i te bloga to obawiam się, że ktoś by mnie zlinczował.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  10. Halo! Halo! Jestem, nareszcie jestem!!!
    (czy tutaj się zaklepuje jakiejś miejsca? Nie wiem co robić, wszyscy piszą "pierwsza", "druga", CO SIĘ DZIEJE?!!! Ktoś powinien mnie wtajemniczyć :D )
    No dobrze koleżanko szklanko! Zarwałam noc, żeby wszystko nadrobić i teraz jesteś odpowiedzialna, za moje wory pod oczami! (Czekam na dobry krem i korektor, który prześlesz mi w ramach przeprosin :D )
    Siedziałam, nie spałam czytałam i omatkoboska!
    Po pierwsze, ja już temu Maćkowi to podziękuję, no nie wiem czemu ale on mi się kojarzy z takim ciamajdowatym chłopakiem, no on w porównaniu do Włodarczyka to niebo a ziemia!
    Chyba nikt nie przypuszczał, że Wojtek tak się może zmienić pod wpływem jednej dziewczyny, a tu proszę. Szkoda mi go teraz chyba nawet bardziej niż Anki.
    Ta jego Paulina - no wybacz, oni do siebie kompletnie nie pasują, niech robi wyjazd i dupy mu nie zawraca.
    Nie wiem dlaczego Winka jest zdania "ułóżmy sobie życie, ale osobno" NO DZIEWCZYNO! WY OSOBNO NIE DACIE RADY!
    Generalnie to paczka przyjaciół jaka ich otacza jest cudowna i mam nadzieję, że może to oni w końcu wezmą sprawy w swoje ręce, jeśli ta dwójka tego nie potrafi.
    Jestem zła na Anię, że się rozłączyła (kiedy w końcu ten cymbał zebrał się na dowagę) i chce iść w jakiś układ z tym Maćkiem. Nie dość, że i ona będzie się męczyć w tym związku, to jeszcze i jego skrzywdzi, bo to jasne, że nigdy nie pokocha go tak jak Włodarczyka.
    O matko, nie wiem co już piszę! Pewnie ten komentarz ma tak samo mało sensu jak rodzynki w serniku, za co Cię naprawdę przepraszam i dziękuję, za odwiedziny u mnie!
    Przesyłam milion buziaków i czekam ( a ja czekać nie lubię) na kolejny, więc się pospiesz lepiej!
    P.S Proszę nie zamykać się w sobie!
    Buziaki!!
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga berry (Polu!) dziękuję, że w końcu znalazłaś czas by się u mnie pojawić, mam nadzieję, że chociaż w jednej tysięcznej, mój blog przypadł Ci do gustu.
      Krem i korektor już kupione poślę przez łączę internetowe :D
      Co do bohaterów - to naprawdę ma sens, przynajmniej dla mnie.. i wierzę, że uda mi się to racjonalnie kiedyś wytłumaczyć :D
      Co do kolejnego.. to ja czekam u Ciebie! Bo muszę się naładować pozytywną energią z waszych blogów!
      :*

      Usuń
    2. Ah a co do numerków.. to ja chyba rozpoczęłam to na niektórych blogach zaklepując miejsce :D

      Usuń
  11. Paaaaniii kochana, a co to ma być?! Na początku rozdziału zaczynałam schizować, ze wypadek, że smierć może, że MatkoBoskoCzęstchowskoCoToSięPorobiłoJezusieNazareński :O Potem na szczęście odetchnęłam, lecz stan przedzawałowy pozostał (w rekompensacie smaruj do apteki, bo coś żeby mi bicie serce uspokoić! XD). I ta rozmowa przez telefon, Boziu <3 Już było tak dobrze, tak nromalnie, PRAWIE jak dawniej! To nie, w końcówce znów Cię wyobraźnia poniosła -.- Co to za tekst Włodarczyka?! Że Paulina najlepszym prezentem?! No chyba go pogięło! I jakie ''Zrobię wszystko by nam się udało. Tylko daj mi trochę czasu.'' ?! Jakby im dac wiecznosc, to sie nie uda, bo oni nie są sobie pisani, a ja wiem co mówię! Na początku tego opowiadania, nie wiedziałam że Wojtek i Ania tak będą do siebie pasować, a teraz jak nie są razem, to ja wytrzymać nie mogę! Czemu oni sami sobie życie komplikują?! To są chyba jedyni ludzie na świecie, którzy specjalnie się unieszczęśliwiają -.-
    Przy okazji zapraszam do siebie na nowy na gwiazdy-nam-sie-przygladaja.blogspot.com ^^
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz znam wiele osób które na siłę się unieszczęśliwiają.
      Weź głęboki wdech i wydech. Zaparz sobie meliski - przyda się przy następnych rozdziałach :D
      ps. brakuję mi dobry bo mam na drugą zmianę ale ja tam za niedługo się pojawię w sensie u Ciebie :D

      Usuń
  12. kur** Anka i Wojtek mają być razem !!! i nie waż się zrobić inaczek !

    OdpowiedzUsuń
  13. Winka , czy mnie wzrok nie mysli i ty usunęłaś "shut up and dance with me"?
    Ide czytać 21!♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anka , ty jesteś jakaś dziwna.Nadal kochasz Wojtka, a nie pozwalasz się mu do ciebie zbliżyć. Nie powinnaś się rozłączać , tylko wysłuchac , co ma ci Wojtek do powiedzenia. Ja już się załamuje, że nie będzie happy endu. Winka proszę cię Anka+Wojtek=♥♥♥♥♥. Oni mają być razem.
      Buziaki :*

      Usuń
    2. Droga Kalko - tak usunęłam blogi, w następnych rozdziałach wytłumaczę dlaczego. Co do AW i WW no.. oni razem nie będą.

      Pozdrawiam :*

      Usuń
    3. Co? ! Winka to weź!? :(Czyli nie będzie happy endu? :'(

      Usuń
    4. T9!!!!!
      *Winka no weź?!

      Usuń
    5. Kala zapytaj Em - ona wie jaki będzie koniec ;D

      Usuń
  14. Ryjesz mi psychikę dziewczyno, bo jak inaczej wytłumaczyć można fakt że w którymś momencie stwierdziłam że jak chce to niech sobie Anka z Maćkiem będzie a Włodi z Pauliną? Logicznie się nie da.
    Właśnie Wojtek...to się nazywa się mieć spóźniony zapłon,podobno lepiej późno niż wcale ale znając siebie to może się okazać, że "wcale" jest bardzie prawdopodobną opcją.
    Są sobie pisani sobie jak nic, koniec kropka. Happy end jest tylko moim pobożnym życzeniem, jeśli zdecydujesz że jednak koniec końców nie mają być razem to proszę nie rań ich zbytnio.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Artis, mówiłam Ci, że Cię uwielbiam?
      Jako jedyna chyba mnie doskonale rozumiesz :D
      masz u mnie przekichane za Wronę - ale to się dowiesz niebawem bo pomimo iż czytałam to nie mam czasu by logicznie to skoemntować.

      Usuń
    2. Mówiłaś ale miło to usłyszeć kolejny raz ;)
      Rozumiem Cię ale to po części wynika z tego, że przeważnie mam inne zdanie w pewnych kwestiach niż większość ludzi.
      Co do mojego Wrony to powiem Ci to co ty powtarzasz niektórym- wszystko ma swój powód.
      p.s. Moje zmęczenie upałem sięgnęło dzisiaj zenitu i przez przypadek usunęłam twój komentarz u siebie, mam nadzieję że mi wybaczysz.

      Usuń
    3. Droga Artis, nie martw się wieczorem przyjdę skomentować :D

      Usuń
  15. W wolnej chwili zajrzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Znalazłam tego bloga wczoraj i siedziałam dobre kilka godzin żeby wszystko nadrobić. Kochana, to opowiadanie jest po prostu rewelacyjne. Zakochałam się w nim. Nie wiem czy o to ci chodziło, ale właśnie ryczę i nie mogę się uspokoić. Tak bardzo przejmuję się historią A.W i W.W, że nie wyobrażam sobie ich osobno. Jeżeli oni nie będą razem to ja chyba wpadnę w depresję. Błagam, zrób to dla nas wszystkich i niech będzie happy end.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chciałam nikogo doprowadzić do łez! Nie taki był zamiar :( Aczkolwiek chciałam namieszać :D
      Ogromnie się cieszę, że się tutaj pojawiłaś i tym bardziej że Ci się podoba ;)
      pozdrawiam :* !

      Usuń
  17. Anka dziewczyno! Ogarnij się w końcu! Włodi cię kocha!! Nareszcie zebrał się żeby jej to powiedzieć.. :D Tylko szkoda, że nie było mu dane dokończyć... -.- Ja jednak mam nadzieję, że na koniec wszystko będzie dobrze i Anka i Wojtek będą RAZEM szczęśliwi :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy mają taką na dzieję, a ja już od kwietnia mam napisany epilog i go nie zmienię bo jest idealny! <3

      Usuń
    2. Zostałas nominowana do Libster Award wiecej informacji na julia-and-bartekk.blogspot.com

      Usuń
    3. Zostałas nominowana do Libster Award wiecej informacji na julia-and-bartekk.blogspot.com

      Usuń
    4. Droga Angeliko - dziękuję bardzo!

      Usuń
  18. Po 1. Przepraszam, że dopiero teraz pisze i że pod poprzednim nic nie napisałam, ale przez dwa tygodnie cierpiałam na brak internetu, a teraz próbuje wszystko nadrobić.
    Po 2. Mam do ciebie wielką prośbę... niech to wszystko między Anką a Wojtkiem się już wyjaśni, bo nie tylko oni się męczą, ale też i ja :( Serio... jakoś mi się tak smutno robi, gdy w tych rozdziałach nie ma nic wesołego :(
    Po 3. Pamiętaj, że nawet jak nie uda mi się skomentować, to zawsze tu jestem :)

    Kocham i pozdrawiam ♥ Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana nie przejmuj się ja wszystko rozumiem :*

      Usuń
  19. WIN JA CIĘ ZABIJE !!!!
    CHOCIAZ TY JUŻ DAWNO POWINNAŚ BYĆ MARTWA ;PP
    ja wiem ze oni beda szczesliwi. MUSZĄ !!!!
    Ja wiem ze Paulina jest tylko do zaspokajania potrzeb :D
    Czekam na kolejny swietny i zapraszam na nowy do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapraszam na 1 rozdział :))
    http://ukryteuczucia.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  21. Z poślizgiem, ale jestem ! Oj dziewczyno, grabisz sobie i to dość konkretnie, tyle trzymać czytelniczki w niepewności, po prostu jesteś złowieszcza :D A tak na poważnie:
    1. Kocham to opowiadanie, jak mało które i wieści o epilogu trochę mnie przerażają, chociaż wtedy się wszystko wyjaśni.
    2. Ten pomysł z tymi snami był świetny, chociaż po cichu miałam nadzieję, że to piękna rzeczywistości, która wszystko wyjaśni...
    3. Myślałam, że Paulina usunie spis połączeń i mu nic nie wspomni, ale jednak ma jakiś honor. I tak jej nie lubię !
    4. Anka dobrze zrobiła dzwoniąc do niego, to znak, że jeszcze jej zależy.
    5. Maciek jest ślepy skoro nie widzi, że ona go nie kocha.
    6. Rychło wczas z tym wyznaniem miłości, mógł najlepiej po ślubie to powiedzieć, co za człowiek o.O
    7. Co Wojtek odpierdala z tą Pauliną? , niech się zastanowi czego chce i zapierdziela do Anki w podskokach.
    8. Liczę na happy end :P
    9. Wiesz, że mimo tych niepewności jesteś najlepsza ?
    Pozdrawiam i do szybkiego ,, zobaczenia " ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TĘSKNIŁAM!
      1. No kiedyś musi być koniec..
      2. Jakbym Winkę naprawdę uśmierciła to by mnie Em zabiła.
      3. Ona nie jest taka zła!
      4. Zależy, oj zależy.
      5. To nie jest takie proste..
      6. Mężczyźni :D
      7. No on stwierdził, że chce Pauliny.
      8. Hahhahahhaha nie.
      9. <3 <3

      Usuń
  22. życie nie zawsze jest kolorowe i dobrze, że nie jest cukierkowo :) Rzadko kiedy podobają mi się cukierkowe historie. Ma być pod górkę, ostro pod górkę, byleby potem byli razem xd Przepraszam, że tak krótko, ale zaraz idę do pracy.
    Ps; Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja przez pracę cierpię na taki brak czasu.. ale do Ciebie zajrzę, dzisiaj wieczorem obiecuję!

      Usuń
  23. jeju! znalazłam Twojego bloga dzisiaj, wszystkie rozdziały nadrobiłam! cudowny blog! czekam na kolejny rozdział :))

    zapraszam również do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. WŁODARCZYK!!!MAM CI ŁEB URWAĆ!LECISZ MI DO ANKI W TEJ CHWILI! Nadrobiłam i przeżyłam szok o.o Zapraszam do mnie :) Mile widziana opinia :* http://youaremyluckyone.blogspot.com/2015/06/rozdzia-vii.html

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem i mam jakieś początki zawału chyba! Niech Oni będę już razem i będzie spokój.
    Jak znajdziesz chwilę czasu to wpadnij do mnie na nowy rozdział po dłuugiej nieobecności... http://jedenkrokwystarczydoszczescia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń