poniedziałek, 3 sierpnia 2015

- Kto dzwonił? - Przeznaczenie. I jeśli to dobrze rozegramy, może okazać się naszym ratunkiem.

6 grudnia 2014

Nigdy nie sądziłam, że rola kury domowej przypadnie mi do gustu. Zaraz po powrocie z chrzcin, postanowiłam nauczyć się gotować. Maciek robił za królika doświadczalnego i pomimo moich obaw, całkiem dobrze znosił moje kuchenne poczynania. Któregoś dnia, nawet stwierdził, że nawet jego mama tak słodko nie wygląda, kiedy przypali kotlety. Cóż.. może do najlepszych kucharek nie należałam, za to miałam nadzieję, że chociaż żoną będę o wiele lepszą.

Późnym popołudniem, postanowiliśmy pójść na mikołajkowy spacer parkiem zwanym Harvard Yale, nieopodal którego znajdował się Harvard Sqaure. Drobny grudniowy śnieg prószył ze wszelkich stron, ozdabiającym tym samym wszystkie uliczki, latarnie i pobliskie sklepy. Na swojej drobnej dłoni, na którą nałożona była skórzana rękawiczka w kolorze czekoladowego brązu czułam dużą dłoń chłopaka. Jasiński z przejęciem opowiadał mi o zajęciach w laboratorium. Widziałam, jaką radość sprawia mu możliwość studiowania na jednej z najlepszych uczelni świata. Był jak małe dziecko, które od dawna oczekiwało na wymarzoną zabawkę. Radość, która od niego biła, zarażała wszystkich w okół. Był tak podobny do Olka, że czasami zdarzało mi się do niego zwracać imieniem ukochanego przyjaciela. Aleksander był jedyną osobą, nie wliczając w to oczywiście mojej rodziny, która utrzymywała ze mną kontakt. Zgodził się również zostać świadkiem Maćka na naszym ślubie - świadomość, że chociaż on będzie ze mną w tym dniu, dodawała mi otuchy.

Siedziałam wtulona w narzeczonego, płatki śniegu leniwie opadały na czarną czapkę, która zakrywała moje włosy, uszy i zatoki. Spod ciemnego materiału wprost na zieloną parkę, opadały brązowe kosmyki włosów. Upajałam się widokiem. Dzieci biegające wokół dużego pomnika na środku bursztynowego placu, przypominały mi święta w Bydgoszczy. Zawsze co roku, na kilka dni przed świętami, spotykaliśmy się z Agatą, Andrzejem i Aleksandrem na Placu Wyspiańskiego nieopodal fontanny zwycięstwa. W kawiarni, która została otworzona jeszcze przed drugą wojną światową, zwykliśmy pić gorącą czekoladę z odrobinkami cynamonu, która doskonale rozgrzewała. Byliśmy niczym Drużyna "A", z kultowego serialu na przełomie lat 80. Z tym wyjątkiem, że żadne z nas nie stanęło przed sądem wojskowym, aczkolwiek dzięki różnicy naszych charakterów doskonale się dopełnialiśmy. Z pięknych wspomnień okresu dzieciństwa wyrwał mnie Jasiński, czułym pocałunkiem. Niepewnie, kciukami potarłam zimne od mrozu polika mężczyzny. W jego oczach odbijał się blask ulicznych latarni. Wszechogarniający błękit, który wydobywał się z jego tęczówek dodawał mi siły. Czułam, że mimo wszystko dobrze postępuję i że ja też, mam prawo do bycia szczęśliwą w państwie wielkiego jabłka.
- Dobrze, że jutro niedziela. Mamy cały dzień tylko i wyłącznie dla siebie. - do moich uszu, dobiegł cichy szept przyszłego kardiochirurga. Automatycznie na mojej twarzy pojawił się promienny uśmiech. Uwielbiałam te leniwe dni, kiedy spędzaliśmy czas leżąc na kanapie i oglądając kolejne odcinki Gotowych na wszystko. Czułam wtedy jakby czas stawał w miejscu i nic innego się dla mnie nie liczyło. - Za 7 tygodni o tej porze, będziemy już małżeństwem kochanie.
- Nie mogę się doczekać.
Wzrok wbiłam gdzieś w dal. Czułam jak na kawałku odkrytej szyi, Jasiński składa pojedyncze pocałunki. Ciepły dreszcz oblewał moje ciało. Lekko przymknęłam oczy upajając się tą chwilą.
- Maciek?
- Tak?
- Chodźmy na gorącą czekoladę z cynamonem, dawno takiej nie piłam. - Jasiński przyglądał mi się uważnie. Po chwili chwycił mnie za rękę, na której pod przykryciem skórzanego materiału spoczywał pierścionek zaręczynowy.
- Dla Ciebie wszystko.

***
24 grudnia 2014. 

Święta w Andrychowie zawsze miały swoją magię. W te święta nie mogła być inaczej. Pomagając ojcu w przystrojeniu rodzinnego domu w kolorowe lampki, rozmawialiśmy o moich planach na przyszłość. Opowiadałem mu o marzeniach związanych ze sportem, o chęci dalszego rozwijania się, spełniania się i oczekiwaniach na powołanie. Magia świąt nie ominęła i nas. Do domu na obrzeżach Andrychowa, podjechała ciemna taksówka, z której po chwili wysiadł Przemek wraz z Sabiną. Zazdrościłem mu tego. Kochającej żony, spełniających się marzeń i dobrej pracy z której był tak zadowolony. Po chwili zobaczyłem jak z tylnego siedzenia, zaraz po Sabinie, wysiada dziadek Julian. Czarną, drewnianą laskę trzymał w prawej ręce, mocno opierając się na niej. Po chwili, gdy ojciec zszedł z metalowej drabiny, podszedłem do najstarszego z rodu Włodarczyków, by pomóc mu dostać się do wnętrza rodzinnego domu. Już prawie wszyscy byliśmy w komplecie. Oczekiwaliśmy tylko na moją matkę i Paulinę, które niczym jak ukochana matka i córka, wspólnie kończyły przygotowania do wigilijnej wieczerzy.

Zaraz po pojawieniu się pierwszej gwiazdki na niebie, wszyscy stanęliśmy przy dużym, drewnianym stole, który jak co roku był odświętnie przystrojony. Dziadek, jako głowa rodziny odczytał fragment Pisma Świętego:

W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. 
Naraz stanął przy nich Anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: "Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdźcie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie". I "Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania." Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: " Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił". Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszelkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane. *

Łamiąc biały opłatek, złożył świąteczne życzenia dla całej rodziny, by następnie móc podejść do swojej ukochanej synowej i jak tradycja nakazywała złożyć jej świąteczne życzenia. 
Przyglądałem się temu pięknemu obrazkowi, Sabina składająca życzenia mojemu ojcu, Przemek składający życzenia Paulinie. Brunetka dobrze czuła się w moim domu, a ja cieszyłem się z jej obecności zwłaszcza w tak ważnym dniu dla mojej rodziny, jakim była Wigilia Bożego Narodzenia. 
- Wojtuś? - usłyszałem aksamitny głos dziewczyny. Odwróciłem się w jej stronę. Delikatny makijaż zdobił jej piękne rysy. Biała sukienka do kolan sprawiała, że wyglądała cudownie. Po wrednej i zadufanej w sobie Paulinie ślad zaginął. Stała przede mną kobieta, która kochała mnie z całego serca, która chciała dla mnie jak najlepiej, przy której zaczynałem być szczęśliwy. - Chcę byś zawsze był szczęśliwy, by w Twoim sercu zawsze mieszkała radość, abyś miał czas na spotkania rodzinne nie tylko w momencie świąt i abyś zawsze był taki jaki jesteś. 
- Życzę Ci abyś zawsze była szczęśliwa, abyś się spełniała i przede wszystkim.. byś zawsze była przy mnie, a ja przy Tobie. 
Na twarzy brunetki pojawił się uśmiech, przyciągnąłem ją do siebie ramieniem, całując ją następnie w głowę. 

Po radosnym spożyciu świątecznej kolacji przyszedł czas na wręczania prezentów. Uśmiech dziadka, który otrzymał od nas wymarzony zegarek, mina ojca, który dostał kolejny model samolotu do sklejania do swojej kolekcji, zadowolenie matki na widok biletów na koncert tego gościa z Modern Tolking, w którym w czasie młodości się podkochiwała - tego za nic nie można opisać. Sabina razem z Pauliną które otrzymały drogi zestaw kosmetyków i wymarzonych perfum, mój nowy zestaw Go Pro czy zestaw narzędzi, na które tak długo polował Przemek - nasza radość na widok wymarzonych prezentów była niczym z nowiną, którą chciał podzielić się mój brat razem z bratową. Z euforii świątecznych prezentów wyrwał nas dźwięk stukającego noża o kant kieliszka do wina.
- Chcieliśmy wam coś powiedzieć. - oznajmił w końcu brunet. - Razem z Sabiną spodziewamy się dziecka i chcielibyśmy, abyś to Ty został ojcem chrzestnym, Włodi. - zaniemówiłem. Gwałtownie poderwałem się z miejsca i mocno przytuliłem do siebie Sabinę, następnie klepiąc Przemka po plecach, najserdeczniej jak tylko potrafiłem pogratulowałem bratu. Cieszyłem się jego szczęściem - i faktem, że za kilka miesięcy Tymoteusz Włodarczyk przyjdzie na świat. 

Przed północą razem z Pauliną podjechaliśmy pod Kościół pw. św. Mikołaja w Bielsku-Białej. Jak co roku razem z Kwasowskim szliśmy na pasterkę, a następnie zawsze do jego rodzinnego domu, gdzie Pan Tadeusz częstował nas świąteczną nalewką z czarnego bzu. Pierwszy raz mogliśmy się spotkać razem z naszymi partnerkami i pomimo iż Martyna z Kwiatkowską nie przepadały za sobą, potrafiły chociaż w święta rozmawiać ze sobą jak dwoje dorosłych ludzi. Święta u Kwasowskich rządziły się swoimi prawami. Babcia Kamila jak co roku raczyła nas wyśmienitymi wypiekami, a dziadek - opowiadał o starych karabinach, czyli o tym jak wyglądały święta za jego czasów. Rodzina Kamila, traktowała mnie jak członka rodzina - dokładnie tak samo jak moja jego. W końcu przyjaźniliśmy się od tylu lat, wiedzieliśmy o sobie wszystko i byliśmy dla siebie jak bracia. 

Trochę po godzinie drugiej w nocy, wracaliśmy z Pauliną do mnie. Brunetka przysypiała już na fotelu mojego samochodu. Wyglądała tak niewinnie, słodko. Lubiłem wpatrywać się w nią, przypominały mi się wtedy najlepsze wspomnienia z lat, kiedy byliśmy nie wiedzącymi nic o życiu gówniarzami. Teraz historia znów zataczała koło, znów byliśmy razem, znów zależało nam na sobie - z tą różnicą, że teraz każde z nas dawało z siebie naprawdę wiele aby ten związek przetrwał. Kiedy zaparkowałem pod rodzinnym domem, spojrzałem jeszcze raz na bielszczankę. Już nie spała, rozespane oczy wpatrywała we mnie. Nachyliłem się nad nią i lekko ucałowałem jej usta. 
- Wojtek, Kocham Cię. 
- Wiem, mała. Ja Ciebie też.
- Dziękuję, że jesteś, że pozwoliłeś mi znów być dla Ciebie kimś ważnym. - Paulina patrzyła na mnie swoimi dużymi brązowymi oczami. W tej chwili nie liczyło się nic innego niż ona. 
- Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. 

***
TA DAM. 
skończyłam. 
oddaję 23 rozdział! 

Chcę przeprosić za jakość, która nie powala. Za długość - pewnie co niektórzy chcieli by więcej, oh chcieliby pewnie Anki i Wojtka.. no cóż.. musicie poczekać, jeszcze zostało troszkę do końca i wtedy wszystko się wyjaśni. 

Rozdział dla Naivy - kochana dziękuję, że jesteś, niezmiernie się cieszę, że wróciłaś i co najważniejsze - zaklepuję dla Ciebie miejsce - abyś mogła być pierwsza! 

Wiadomość do Pyskatej - nie wiem czy przeczytałaś moją odpowiedź na komentarz - kochana dla mnie to ogromna radość, że jest was tyle, kiedy zaczynałam pisać myśli modliłam się aby znalazł się ktoś komu te moje wypociny się spodobają i obojętnie ile by nie było komentarzy, na widok każdego cieszę się jak mała dziewczynka, która dostała ładną zabawkę :D. 

Standardowo zapraszam na idealnych. -> http://idealna-niedoskonalosc.blogspot.com
Oraz do zadawania pytań -> http://ask.fm/mojapodswiadomoscsierumieni

KINSEY! masz przekichane - wiesz czemu!

Ściskam Win. 

ps. Jakieś typy kiedy skończy się opowiadanie - w sensie jaka data będzie figurowała. Mała podpowiedź, to będzie w 2015 roku. 

 * Ew. Łukasza, roz. 2, wersy 8-20. 

63 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Boże, czy ty to widzisz?
      Oni na prawdę się w sobie zakochują! Dlaczego Wojtek tak odpuścił, dlaczego Anka jest szczęśliwa z doktorkiem!?
      Dlaczego aw i ww nie są razem!?
      Grr..! Dlaczego nie wiem gdzie mieszkasz?
      Może to i dobrze...
      No...także pozdrawiam i weny ;-*

      Usuń
    2. Nie no, ja tylko tak potrafię.Zaklepałam sobie komentarz , ale w odpowiedzi.Jestem geniuszem!
      Pisze ten komentarz już DRUGI raz! Na 10 minut odcięto mnie od internetów..I usunął mi się komentarz.
      1.Anka, debilko nie wychodź na doktorka! On jest jakiś dziwny.... :D
      2.Wojtek, jeśli ty mówisz, że Paulina (czy jak ona się nazywa) jest najwazniejszą osobą w twoim życiu,to ja proponuję udać się do psychologa.Możliwe , że jest choroba dwubiegunowa.Bardzo groźna.Nie wiem jakie ona ma objawy, ale podejrzewam, ze to to.
      3.Anka czy ci naprawde odpowiada rola kury domowej?Serio? Tobie też proponuję wybrać się do psychiatry albo do psychologa(jedno i drugie ,chyba to samo) U ciebie też podejrzewam chorobę dwubiegunową.Znam dobrego psychologa, nie martw się pomogę Ci!!! :D
      4.Weszłam w internety i mam jej objawy.Tej choroby.
      a/bezsenność,
      b/urojenia,
      c/nadpobudliwość ruchową,
      d/zawyżoną samoocenę
      e/gonitwę myśli.
      a/To prawda, oboje nie moga spać, bo o sobie myślą, nawet śnią o sobie.Także coraz bliżej celu.
      b/No właśnie , oni mają jakieś urojenia! Jeżeli ona myśli, że będzie szczęśliwa z doktorkiem, to ma urojjenia! :)
      c/Tak! Ciągle unika Włodarczyka, ucieka przed nim.NADPOBUDLIWOŚĆ RUCHOWA!
      d/yyyyyy tu się chyba nie zgadza....
      e/No właśnie ona ciągle, myśli o nim, on o niej.GONITWA MYŚLI!!!!
      5.Ja chcę więcej!
      6.Rozdział genialny, bardzo mi się podoba. ♥
      7.Chyba się czegoś naćpałam, bo czytam ten komentarz drugi raz i myslę, że jest ze mną źle! ♥
      8.A no i Win , nie zamykaj się w sobie.Bo jak sie zamkniesz, to tak jak Ance polecę psychologa. :D
      9.Serio czegoś sie nacpałam.
      10.Boże, co ja gadam.... o.O
      Buziaki :*

      Usuń
    3. A no i STWIERDZAM U NICH CHOROBĘ DWUBIEGUNOWĄ!
      CEL OSIĄGNIĘTY!
      JESTEM Z SIEBIE DUMNA!

      Usuń
    4. POBIŁAM NAIVY KOMENTARZ! Mój jest DŁUŻSZY!

      Usuń
    5. Zostałaś nominowana do TOP 10 BLOGÓW!
      Więcej informacji tutaj!----------------------->http://milosc-o-smaku-siatkowki.blogspot.com/2015/08/top-10-blogow.html
      Pozdrawiam!

      Usuń
    6. Matko co ja zrobilam.. Chcialam usunąć swój komentarz, a usunelam naivy.. jak widać Kalka mnie to chyba nic nie przebije... Naivy wybacz!

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Winka nie cierpię Cię za to u góry
      Anka ma przerąbane
      A Włodarczyka zaczynam z całego serca nienawidzić za te puste teksty do Paulinki
      A niech Cię cholera weźmie, masz dedykację następnego na Wronie i wcale się z tego powodu nie ciesz
      Tyle ode mnie, żegnam.

      Usuń
    2. i chciałabym jeszcze dodać, że teraz przez Ciebie za każdym razem jak mi podsyłasz linka, to się bardziej martwię o stan mojego serca po przeczytaniu, niż cieszę, że jest nowy! a tak być nie powinno Win, no weź nam wszystkim tego nie rób...
      i usunęłaś wszystkie inne blogi (tak wiem, mam zapłon), spłoń za to w piekle!
      i ja się pytam gdzie jest Em?! Nikt Cię jeszcze tak porządnie nie opierdolił, a ona to robi najlepiej, pragnę przeczytać jej komentarz!

      Usuń
    3. Jestem!
      Dark, daj mi 5 minut!

      Usuń
    4. Jesteście zdrowo stuknięte. Wszyscy z Bielska i okolic tacy są <3

      Usuń
  3. Win, ty sobie żartujesz? Ja rozumiem, że masz prawo nas i ich tak ranić, ale jak możesz?! To jest tak bardzo, bardzo smutne. I straszne. Normalnie nie wiem co napisać! Ja rozumiem, że Ania jest przywiązana do Maćka, ale doskonale wiadomo, e jej serce należy do siatkarza. A co do Wojtka, ona chyba chce aby Paulina wypełniła pustkę po Ani. Uciekając od problemów nie sprawimy, że one znikną. To jest smutne. A jest taki piękny, słoneczny dzień! Psujesz całą atmosferą ;_; Ja nie mówię, masz prawo napisać, że oni nie są razem, ale z drugiej strony nie rań nas wszystkich Maćkiem i Paulinką! A co do daty zakończenia... Może maj 2015? Nie wiem. Zakończenie sezonu? Ostatni mecz z Jastrząbkami?
    wkurzona i smutna Lette
    Zerkniesz przy chwili czasu? To dla mnie ważne :D www.wmow-mi-wszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://pukasz-do-drzwi.blogspot.com/2015/08/005-rosyjska-ruletka.html
      dodałam. ciesz się ;0

      Usuń
    2. Droga Lette chciałabym Ci móc powiedzieć.. ale no musisz poczekać. Zostało tak nie wiele do końca, proszę was wszystkie o cierpliwość!

      Usuń
  4. Nie zabijaj!
    No dobra, już dobra przeczytałam i wieże ci :D a tak serio to wiem ile znaczy każdy komentarz :) co do rozdziału to ja już kompletnie nie wiem co ty wymyślisz :( przecież oni mieli być razem, miał być happy end XD a jak narazie wszystko zmierza w drugą stronę :( sama nie wiem co myśleć... jeszcze ten Maciek i ta Paulina.... ughhh... krew mi się gotuje jak słyszę te imona...

    A wszem i wobec przewiduje datę... hmmm nie wiem 24.12.2015 jakoś tak zachciało mi się świąt XD nie ale lepiej, żebyś nie kończyła tak późno, bo jak trzeba będzie czekać na koniec do grudnia to ja tu chyba zejde z ciekawości :D

    Buziaki :*

    PS. Ja masz czas i ochotę to wpadaj na mój, wreszcie się coś pojawiło, ale za treść nie odpowiadam XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam, czekam na chwilę czasu by skomentować <3

      Usuń
  5. Nieeeee, nie wierzę, że Wojtek tak po prostu powiedział Paulinie, że ją kocha i jest najważniejszą osobą w jego życiu :o serio, spodziewałam się wszystkiego, ale nie tego, że aż tak on coś do niej "czuje". Popieram resztę komentujących - ten rozdział rani serce i negatywnie wpływa na humor, ale już nie mogę się doczekać następnego! ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem!
    Przeczytałam twoją odpowiedź pod moimi wcześniejszym komentarze i stwierdzam, że Anki i Wojtka juz nie będzie! Dzisiejszy cudowny rozdział tylko mnie w tym utwierdził :) Pięknie opisywałaś te szczegóły, chwile, emocje! Poczułam się jakbym wręcz za parę dni miał nastac ten wyjątkowy świąteczny czas ❤ Kocham myśli, ale wcale nie uważam żeby były za krótkie! Jak zwykle były idealne i nie dziwię się czemu więcej nie napisałaś, bo może zniszczyloby to ten cudowny klimat :)

    Podtrzymuje moja tezę il, że Anka i Wojtek się pogodzą i będą wyjątkowymi przyjaciółmi nie patrzacymi w przeszłość. Może się wydawać, że bez szczęśliwego zakończenia, chociaż ja uważam, że historia nie będzie sztucznie i na sile naciągana! Za to kocham ten blog za jego życiowość ❤

    Kiedy skończy nie wiem. Nawet nie wiem czy datę historii, czy datę realna kiedy ty planujesz. Może dzień ponownego powołania Wojtka i razem z nim będzie juz świętowała, Maćkiem, Paulina, Kwasem i resztą :D Może (możliwy pierwszy dzień w kadrze Wojtka) Może w święta wielkanocne, bo wtedy to były pierwsze świata z Wojtkiem :D nie mam pojęcia. Albo grudzień 2015, bo w grudniu poznala Wojtka XD
    Stawiam, że będzie jeszcze 6 rozdziałów myśli :(
    Pozdrawiam kochana :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Del.. Chciałabym Ci na wiele Twoich "domysłów" odpowiedzieć.. ale no nie mogę bo Em ma oczy i Dark też i wiesz jak to się kończy.. one zaraz o wszystkim się dowiedzą!

      Usuń
  7. Przeczytałam i jestem smutna. Święta, tak romantycznie... Ale nie Anka z Wojtkiem. Tak nie powinno być! Przecież oni są dla siebie stworzeni. Wszyscy to wiedzą. Oni też. Więc w czym problem?
    Najbardziej boli mnie to, że Anka jest 'szczęśliwa' z Maćkiem, a Wojtek z Pauliną. Kobieto No nie rób mi tego.
    Nie kończ tego bloga, proszę. Za bardzo się przyzwyczaiłam do czytania.
    I żeby nie doszło do tego ślubu. Błagam!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Michalino dziękuję, że się tutaj pojawiłaś i że moje wypociny przypadły Tobie do gustu. Z każdą historią - tak samo i z tą - jest tak ,ze kiedyś niestety lub stety się kończy. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że myśli odbiją się takim echem.. Dziękuję Wam bardzo, bo myśli to nie tylko historia A i W, ale także Wy :*

      Usuń
  8. Święta to taki radosny czas <3 I chociaż opisałaś to tak ładnie, to i tak mi się nie podoba i nie spodoba dopóki Anka z Wojtek wreszcie się nie ogarną, bo to co oni wyrabiają, to przechodzi ludzkie pojęcie! Aż brak mi słów i z tego piszę bez sensu, ale mam nadzieję, że da się mnie w ogóle rozczytać xD Grr, jak oni mnie denerwują! Winka - Nie, Ty nie kochasz Macka i nie, nie stworzycie szczęśliwego i udanego małżeństwa, gdyż lekarz nie jest Wojtkiem! Skumaj to wreszcie! A Ty Wojtek - nie zastąpisz pustki w sercu Pauliną! Spieprzyłeś sprawą i jak możesz ją naprawić, to wolisz udawać, jaki to jesteś szczęśliwy. no wolne żarty, dupa a nie szczęśliwy. Dopóki będziesz z Pauliną, to nie będziesz szczęśliwy!
    Ze mną jest bardzo źle, bo mówię do bohaterów opowiadania o.O idę się leczyć... a jak wrócę, to ta dwójka ma być razem!
    A tak btw do zapraszam do mnie na nowy.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Agnieszko - postaram sie jak najszybciej nadrobić zaległości u Ciebie.
      Co do AW i WW.. no to chyba już żaden rozdział Ci się nie będzie podobał. :(

      Usuń
  9. Boże co za kłamstwo. NO kłamstwo dnia to wyznanie Wojtka.
    "- Wojtek, Kocham Cię.
    - Wiem, mała. Ja Ciebie też." - taaa jasne.... Nie no nie serio on i Paulina no nie pasują do siebie... Zresztą tak jak Anka i ten lekarz, który mnie denerwuje nawet bardziej niż Paulina. Dobrze, że pojawimy się w 2015, mam nadzieję, że nie od razu na ślubie Winki. To ma być tak: "Nowy rok nowa ja" xdddd I wielki powrót do Wojtka. Dziękuję.
    + Kochana, udostępniłaś mojego ask'a :D Nie ma problemu mogą zadawać pytania i u mnie, ale nie wiem czy będę w stanie na nie odpowiedzieć :D
    buziaki
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o kurczaki naprawdę? :O
      to chyba przez pomyłkę, wybacz najmocniej!

      Usuń
  10. Co tu się dzieje do jasnej ciasnej???? O.o
    Anka i ten doktorek już powoli mnie wnerwiają -.- Wojtek i Paulinka także -.- Ludzie no! Ogarnijcie się w końcu!
    Wojtuś nie ładnie tak kłamać, jeśli chodzi o uczucia, ojj nie ładnie. Bo jakoś mi się wierzyć nie chce, że tak nagle zaczął coś czuć do Pauliny...
    Tacy ludzie jak ona tak szybko się kurde nie zmieniają :3
    Anka.. Na nią to w ogóle brak słów! Kocha Wojtka, a bierze ślub z Maćkiem. Gdzie tu sens? O.o
    Anka i Wojtek w końcu muszą się dogadać, bo im sama pomogę! Nie wiem jeszcze jak, ale pomogę. Albo Cię znajdę......
    Dobra, czekam na następny ^^
    Pozdrawiam! :*


    Zapraszam do siebie na 17 :))
    http://siatkowkamilosc.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daria ja obiecuję, że ja przeczytam i sensownie skomentuję - proszę daj mi kilka dni bo naprawdę z czasem u mnie krucho.. niestety nie mam wakacji tak jak Wy :(

      Usuń
  11. Wojtek ty chuju, wyznanie miłości Paulinie, a Ance? Tyle czasu nic? Jesteś słaby. Normalnie jakby Wojtula był taki w rzeczywistości, to w tym moim Lubinie bym go wykastrowała za to. Mam nadzieję, że taki nie jest.
    A ty masz wpierdol, że mi wcześniej nie napisałaś, że dodałaś, wiesz?
    A i co do mojego przekichania - jeszcze żyję, jeszcze nie spanikowałam, walczę. Naprawdę.
    Win, kooooocham Cię mocno, za wszystko co robisz na myślach i za to co robisz dla mnie. A dlaczego piszę to publicznie? Żeby wszyscy wiedzieli jaka jesteś wyjątkowa i tu i prywatnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kin, skarbeńku - nie boję się Ciebie :*
      wysyłaj mi grey opowiadanie!
      i.. wracaj na fb bo mam dzisiaj "wolne"
      ah i jesteś stuknięta bo ja nic nie robię - ani tutaj, ani w realnym świecie więc się ogarnij :*

      Usuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NAIVY WYBACZ MI.. jestem komputerowym analfabetą.. i skasowałam Twój komentarz :(

      Usuń
    2. WINKA NAJDŁUŻSZY KOMENTARZ W MOIM ŻYCIU JAK TY MI TO WYNAGRODZISZ?

      Usuń
  13. No kurde kolejna do ekipy "Wkurwiajmy Kamilę, a niech jej serce wysiądzie" A idzcie wszystkie spłoncie...
    Wojtek - jesteś największym idiotą jakiego znam. Tyle w temacie. No kurde tak bezczelnie kłamać? Bo sorry ale jak on poczuł coś do pauliny to ja jestem papieżem (a nie jestem, wierz mi na słowo). A Anka i doktorek.. 10...9....8...7....6...5...4...3...2...1... i kij, nie pomogło. Nadal jestem zła. Także ja protestuję i nie bedzie moich "cudownych" komentarzy dopóki się nie ogarniesz. Bo to co sie tu wyprawia to idź i nie wracaj. Serio są aż tacy durni? Wlej w siebie trochę miłości dla świata i ich pogódź bo jak nie to... foch forever. Ja się tak nie bawie. :(
    Nieskładny bo mnie wkurzasz. Dziękuję za uwagę, idę pozabijać ich i Ciebie. Dobranoc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamcia.. nie chciałam Ciebie wkurzyć wybacz mi! :(

      Usuń
  14. Nie wykrzesam z siebie ani entuzjazmu ani długiego ładnego komentarza dopóki dopóty ona nie będzie z Wojtkiem. Ja wiem, że ja mocno komplikuje i wszystko psuje jak w ostatnim rozdziale, ale no ja to ja xd Ma sie to dobrze skończyć bo nie radzę ;P I tym optymistycznym akcentem zakończę i zaproszę do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lemurku to są jawne groźby!
      Błagam daj mi jakiś dead line a nadrobię wszystko bo wiem, że Feru mnie wzywa ale ja nie mam czasu aby się wyspać.. :(

      Usuń
  15. Nadrobiłam to co miałam nadrobić i wróciłam, żeby być na bieżąco. Z jednej strony tak cudownie, a z drugiej strony tak smutno. Twój przekaz trafia do mnie niczym dotknięcie czarodziejskiej różdżki. Chciałabym, aby to wszystko okazało się złym koszmarem, aby Wojtek był już z Anią i żyli długo i szczęśliwie. Wolę kupę słodkości od której robi się niedobrze, niż te domysły kiedy i czy w ogóle Jasińskiemu oraz Kwiatkowskiej powinie się noga. To jak na razie chyba tyle ode mnie. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział i przy okazji zapraszam na mojego nowego bloga --> http://life-is-a-strugglee.blogspot.com/ . Pozdrawiam - Klaudia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga KDM, obiecuję że jak tylko się ogarnę ze wszystkim wpadnę do Ciebie :)

      Usuń
  16. Znów ostatnia...
    Nie będzie numerków.. jestem na telefonie.
    "Jakiś kościół w BB?" - "W Białej... przy Maku :D Jak to Dark napisała, nikt Cię tak nie opierdoli jak ja, a więc do dzieła. Werble.
    Wojtek to mnie tak wkuuuuu*wił... Serio, on w rzeczywistości taki nie jest :( Dziadek Julek! To, iż mama, a Paulinka się dogadują... z tego nie będzie niczego dobrego. Pff! Jedyną rozsądną osobą w całej tej układance jest Martyna. Tak.
    Serio? Musiałaś dać do fragmentu Biblii odnośnik? ._. Nie napisałaś w notce nic o mnie. Czuję się zazdrosna :(
    Planowany koniec obstawiam na 13 sierpnia. Ciekawe dlaczego... ^^
    Mój telefon ma już 36°! Przecież zaraz będzie miał gorączkę! :c
    Pozdrawiam razem z Heniem w Radiu Bielsko... przypadek, że ojciec Wkładka ma na imię Henryk..?
    *ZA GODZINĘ URODZINY KRÓLA!*
    Em.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Em naucz się czytać ze zrozumieniem :*

      Usuń
    2. Wiem ze to chodzi o to ze nie kiedy sie w realu skończy tylko o to który to tam u nich będzie no ale wieszzzz....

      Usuń
    3. jeżeli chcesz abym teraz skończyła nie dodając wymaganej ilości tak jak sobie założyłam to będzie w oklicach 14 sierpnia sam epilog, ale i na to bym nie liczyła <3

      Usuń
    4. Echh ._. Co poradze..

      Usuń
    5. Em, za mało opierdolingu!
      A w BB jest katedra św. Mikołaja, ale to już szczegół xd

      Usuń
    6. Em nie chcesz tego epilogu, uwierz mi.

      Usuń
    7. Win, jeżeli w tym epilogu będzie to co ja myślę, że będzie to go kuwa nawet nie skomentuje
      A raczej będzie... Nie lubię Cię, doprowadzasz mnie do płaczu!

      Usuń
    8. Nie szantażuj bo się zamknę w sobie!

      Usuń
    9. Kościół, katedra, jeden kij. Wazne ze wiem gdzie jest. I ze naprzeciw jest sąd, w którym będę mogła oskarżyć Win.

      Usuń
    10. A Win jako prawnik będzie się sama bronić? K.

      Usuń
    11. Win ja uprzedzam, to Ty mnie szantażujesz na Wronie, także...
      Em, jestem pod wrażeniem Twojej znajomości Bielska <3

      Usuń
    12. TĄ ZNAJOMOŚĆ MA DZIĘKI MNIE I MOJEMU GOOGLE !

      Usuń
  17. Robię kurwa face-palma. I czuje ochote wyjazdu. Teraz. Zaraz. Już. Albo kurwa Wlodi znajdzie ja albo...
    Nie umiem pisac długo. Wiesz że Cie kocham. I to co piszesz też <3
    Do mnie wzywam. Na wszystkich trzech nowe :D
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrona nadrobiony reszta.. musisz mnie rozgrzeszyć i poczekać aż znajdę więcej czasu bo przeczytane ale.. mam problem ze znalezieniem czasu na komentowanie - próbuję napisać ostatnie rozdziały na tym blogu, tak aby móc je w terminie dodać.

      Usuń
  18. „- Za 7 tygodni o tej porze, będziemy już małżeństwem kochanie.
    - Nie mogę się doczekać.”- chyba nikt Anki nie nauczył, że kłamać nie wolno no ale jak je tak lepiej to niech sobie wmawia, że jest szczęśliwa z MJ.

    „- Wojtek, Kocham Cię.
    - Wiem, mała. Ja Ciebie też.
    - Dziękuję, że jesteś, że pozwoliłeś mi znów być dla Ciebie kimś ważnym. (…)
    - Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu.”- następny kłamczuch, no nie wytrzymam :/

    Parę rozdziałów temu pogodziłam się, że pewnie nie będzie takiego zakończenia jakie zdecydowanej większości twoich czytelniczek się marzy. Co nie zmienia faktu, że bez względu na to jak ostatecznie potoczą się losy Anki i Wojtka, robi mi się smutno na myśl iż kiedyś ta historia się skończy bo bardzo lubię sposób w jaki malujesz słowem.
    p.s. Czy ty z @Kam ilą założyłyście jakąś koalicję, żeby mnie wspólnie szantażować? Nieładnie tak. Zakończenie już się pięknie w mojej głowie ukształtowało i nic go nie zmieni, nawet wy choć bardzo cenię sobie wasze opinie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Artis ja z nikim koalicji nie zakładałam - słowo harcerza!
      Po prostu.. no kurde Martyna i Kraczę.. weź ich pogódź no.. nie popełniaj moich nieodwracalnych błędów!

      Usuń
  19. Win kochanie... chyba przestaniemy się lubić, jak jeszcze jeden rozdział o tej zasranej Paulince i Wlodim przeczytam albo o Maciusiu i Winiarskiej to pójdę pociąć się mydłem... No błagam! Włodarczyk i winiarska juz odpoczeli od siebie, zatesknili, zrozumieli błędy... NO CHOLERA JASNA! MOGA SIE W KONCU POGODZIC! A NIE KURDE JAKIES KITY MI TU WCISKASZ ZE NIBY ON PAULINKE KOCHA A ONA WYCHODZI ZA MACIUSIA!

    O. Widzę, że fragment Ewangelii :D O. O. Może nawet zastanowię się nad tym czy być złą na Ciebie za ten rozdział :D
    Kurczeeee tak strasznie lubię ludzi, którzy nawet w małym stopniu, nawet nieświadomie, ewangelizuja ludzi :D
    Pewnie i tak większość pominela ten fragment, bo gimboateisci i inni, ale kurczę podziwiam ludzi którzy potrafią wtrynic cokolwiek do swojego opowiadania o Bogu :D
    Niby sama potrafię, bo nawet byłam na ewangelizacji ulicznej, ale kurdeee to takie genialne! :D

    Nie pytaj co dziś cpalam. Sama Nie wiem. Mam tak słaby humor, że na siłę próbuje go sobie poprawic...
    Buziaki :*
    I zapraszam do mnie na oba blogi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po korkach mnie wyczekuj! <3
      od jutra jestem trupem. Oo
      ps. jak Ci się muzyka w tle podoba :D ?

      Usuń
  20. Hej, zostałaś nominowana do TOP 10
    Szczegóły na:
    http://corkademeter.blogspot.com/p/top-10_6.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Co on pierdoli?! Paulina nie jest najważniejsza przecież, on kocha Anie! Nadal nie wierze w to, ze Winiarska wychodzi za mąż... No nie wierze w to! Proszę skończ nasze męki i zrób tak, aby Ania znowu była Wojtkiem, przecież to para idealna!
    Jeśli masz ochotę to u mnie pojawiła się 17 :D
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń