piątek, 7 sierpnia 2015

Wydaje mi się, że jesteśmy nierozłączni... Że to po prostu już się stało i że tak będzie zawsze. Że jeśli nawet zostanę zapisem w Twojej pamięci, jakąś datą, jakimś wspomnieniem, to i tak będzie to powrót do czegoś, co się tak naprawdę nie odłączyło. Po prostu się przesunęło na koniec kolejki osób istotnych.

Odkąd tylko mogę sięgnąć pamięcią nigdy nie przepadałam za świętami Bożego Narodzenia. Były dla mnie dniem jak każdy pozostały w roku - z tym wyjątkiem, że wszyscy wokół stają się wtedy pobożnymi katolikami, a osoby które najchętniej zamordowałbyś wkładając łyżkę do gardła - całują Cię i składają pełne obłudy życzenia. Prawda jest taka, że każdy czeka na święta z dwóch "arcy cholernie ważnych" powodów.
1) Jedzenie - dobra.. umówmy się, lodówka jest moim najlepszym przyjacielem, a kapustę z grochem uwielbiam - zwłaszcza tą, zrobiona przez najstarszą z rodu Winiarskich. W święta smakuje inaczej - ale dlaczego? Czy ktoś zastanawiał się dlaczego? Bo przez pozostałe 360 dni nie jemy kapusty z grochem, makówek i nie pijemy kompotu z suszonych śliwek. Karzą Ci na to czekać - tak samo jak czekasz na arbuza, truskawki czy nawet brukselkę! CZEKASZ i to czekanie sprawia, że to wyczekane jedzenie tak bardzo Ci smakuje, to nie magia świąt, to po prostu niezbity dowód na to, że to na co się długo czeka, zawsze smakuje najlepiej.
2) Kolejny jak nie najważniejszy dla większości naszego społeczeństwa powód to prezenty. Umówmy się każdy czeka na prezenty, a nie na ponowne urodzenie się Pana Jezusa prawda?
I chyba dlatego nigdy nie lubiłam świąt. Po prostu według mnie, mają one sens, gdy cała rodzina zjeżdża się, gdy ludzie którzy są oddaleni od siebie o kilkaset kilometrów spotykają się i mają szansę w końcu okazać sobie łączące ich uczucia - bo tak powinno być, prawda? Ciepło rodzinne, wspólne dzielenie się opłatkiem, czy śpiewanie kolęd - tak powinny wyglądać święta! Ludzie powinni być razem zawsze, w końcu są rodziną, a dzielące ich kilometry coraz częściej stają się dobrą wymówką by nie odwiedzać i nie utrzymywać kontaktu z najbliższymi.
Dlatego nigdy nie lubiłam okresu od 18 grudnia do 1 stycznia włącznie. Bo tak samo jak ludziom odbijało zawsze z okazji zbliżających się świąt - odbija im dwa dni po nich na sylwestra.
A wiecie co w tym wszystkim jest najbardziej zaskakujące, ktoś nie wiadomo po co wmówił ludziom, że wraz z pojawieniem się Nowego Roku całe życie się zmieni - a to przecież największe kłamstwo tej ziemi! Czy oprócz tego, że jako dziecko przez pierwsze trzy miesiące szkoły musiałeś uważać pisząc datę by się przestawić, ma jakiś szczególny wpływ na Twoje życie? Czy zaraz po założeniu nowego kalendarza na ścianę Twoje życie diametralnie się zmieni? O północy nic nadzwyczajnego się nie stanie. Nie ma pstryknięcia jak za sprawą czarodziejski różdżki, która miałaby odmienić Twoje życie o północy. Równie dobrze, możemy ustalić Nowy Rok w czerwcu - przynajmniej nikomu nie będzie pizgać po nogach, nie ma żadnych świat w czerwcu, więc na pewno nie przytyjesz po zjedzeniu całego świątecznego stołu. Święta i sylwester to dwa najgorsze kłamstwa, którym co roku każdy mnie bombardował. Aż do momentu, kiedy sama zapragnęłam spędzić kilka dni w rodzinnym domu z ukochanymi bratankami, bratem i bratową. Tak po prostu, nie wiele myśląc spakowałam swoje, a następnie Maćka rzeczy i na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, ponownie w przeciągu ostatnich kilku miesięcy, siedziałam na plastikowym krzesełku w hali odlotów, oczekując na lot do Polski.

31 grudnia 2014
Pewnym krokiem szłam po schodach w kierunku warszawskiego mieszkania. Dźwięki muzyki mieszały się ze sobą na korytarzu, wprawiając wszystkich przechodzących o palpitacje serca i ból głowy. Nie pewnie zapukałam do mieszkania, gdy po 10 minutach nikt nie raczył mi ich otworzyć niepewnie pociągnęłam za klamkę, sprawiając że drzwi otworzyły się przede mną. Nie pewnym krokiem weszłam do środka, gdzie odbywała się właśnie impreza sylwestrowa. Zamknąwszy za sobą drzwi, usłyszałam charakterystyczne O kurwa, po czym silne dłonie szatyna spoczęły na moich wystających kościach biodrowych, aby po chwili podnieść mnie jak najwyżej ku górze.
- Wrona, deklu przebrzydły! Odstaw mnie z powrotem na ziemię! - krzyczałam przez śmiech.
W jednej sekundzie wszyscy zbiegli się do przedpokoju, lecz moją uwagę najbardziej przykuły dwie osoby. Ola i Wojtek. Mój powrót był dla nich zaskoczeniem. A w zasadzie, dla kogo nie był? Nieśmiało uśmiechnęłam się w ich stronę. Aleksandra nie uraczyła mnie ani jednym spojrzeniem, tylko gwałtownie zniknęła za drzwiami łazienki, po czym się w niej zamknęła.
- Daj jej chwilę. - poczułam mocny uścisk dłoni przyjmującego na swoim ramieniu. - Karol nie ma z nią łatwo, od momentu kiedy dowiedziała się o  Twoim i ... - widziałam jak ciężko mu z tym wszystkim się pogodzić. Jak to słowo nie potrafi przejść mu przez gardło. - Ania, możemy porozmawiać?
- Przywitam się tylko ze wszystkimi i wrócę później do Ciebie.

Lecz nie udało mi się do niego wrócić. Po przywitaniu z Kwasem i Martyną, którzy zaszczycili stolicę swoją obecnością, Natalią, która nie omieszkała powiedzieć mi co o mnie sądzi, pomimo upomnień Przemka i poznaniu nowej dziewczyny Wrony, czas przyszedł na Paulinę. Brunetka od razu poprosiła mnie o rozmowę. Bez cienia wątpliwości udałam się z nią do kuchni, która była jedynym wolnym miejscem w całym mieszkaniu na warszawskim śródmieściu. Usiadłam tak jak zawsze miałam to w zwyczaju na parapecie kuchennym, widok zza okna pokazywał trochę przyprószoną śniegiem ulicę Warszawy.
- O czym chciałaś ze mną porozmawiać?
- Wybacz mi moją bezpośredniość, ale mam prośbę. - spojrzałam ze zdziwieniem na partnerkę Włodarczyka. - Mogłabyś zniknąć całkowicie z życia Wojtka? Za niedługo będzie ojcem, a jak sama dobrze wiesz, a jeżeli nie wiesz to właśnie się dowiesz - dziecko potrzebuje ojca. Ojca i matki. - ręka Pauliny automatycznie powędrowała na brzuch dziewczyny. Jasne, w ostatnim czasie trochę przytyła, ale nadal wyglądała oszałamiająco. - Jestem w 3 miesiącu.
- Co? Ale.. jak to jesteś w ciąży? To na pewno jego dziecko?
- Nie rób ze mnie dziwki. Ja nie sypiałam z byle kim. - z tylnej kieszeni spodni wyciągnęła zdjęcie usg, które po chwili wręczyła mi do ręki. Jej dane osobowe, data, wszystko zgadało się. Mój świat zaczął wirować.
- Wie? - spytałam drżącym głosem.
- Nie. Chce mu powiedzieć, po sylwestrze, by dobrze zakończył 2014 rok i jeszcze lepiej rozpoczął 2015. Miałaś swoją szansę, ja dostałam kolejną, proszę Cię abyś z nim nie rozmawiała. Usłyszałam jego rozmowę z Kwasem, wiem, że chce byś do niego wróciła. Wiem, że mnie nie kocha, ale dziecko potrzebuje ojca.
Emocje wzięły nade mną górę, a trzymana przeze mnie szklanka pękła, kalecząc przy okazji całą moją prawą dłoń. Nawet nie wiem kiedy Wojtek z Kwasem znaleźli się obok mnie. Poprosiłam Włodarczyka by wyszedł z kuchni razem z Pauliną, której zrobiło się nie dobrze na widok ciemnej barwy krwi.
- Anka to będzie trzeba szyć. - powiedział Kwasu, trzymając mocno moją dłoń pod zimną woda.
- Daj spokój, tam jest apteczka. - wskazałam palcem na jedną z jasnych kuchennych szafek. - Nie zapominaj, że za nie całe dwa tygodnie, będę żoną przyszłego lekarza. Uwierz, to lekkie draśnięcie. - przyjmujący uśmiechnął się do mnie życzliwie.
- On Ciebie kocha, dlaczego nie możecie usiąść i porozmawiać jak dwoje dorosłych ludzi?
- Bo minęło za wiele czasu Kamil, za wiele rzeczy wydarzyło się w przeciągu tych siedmiu miesięcy.

Większość starego roku spędziłam zamknięta z Wroną, Sabiną - jego dziewczyną, która okazała się o wiele bardziej ogarnięta niż Marlena, Olą i Karolem w łazience. Butelka wina, jedna za drugą w zawrotnym tempie sięgała dna, a my wspominaliśmy. Picie z jednej butelki, było przerywane na głośne lamenty przyszłej Pani Kłos, że traci swoją najlepszą przyjaciółkę bezpowrotnie, a groźbami ze strony Wrony, że on nigdy nie wybaczy mi tego małżeństwa. Na nic były moje, Sabiny czy nawet Karola tłumaczenia. Oni znali prawdę, znali mnie. Wiedzieli, że pomysł ze ślubem był najgorszą rzeczą jaką mogłam postanowić. Na dwie godziny przed północą, w nieco już weselszym humorze, usiedliśmy na skórzanej kanapie w największym pokoju mojego warszawskiego mieszkania, gdzie wszyscy doskonale się bawili. Bełchatowska trójca oraz Paulina, stronili od alkoholu w ostatni dzień 2014 roku. Panowie z powodu treningu, który mieli zaraz po Nowym Roku, a Paulina.. z powodu bólu brzuchu. Kątem oka przyglądałam się siedzącej na kolanach Włodarczyka Kwiatkowskiej. Za wszelką cenę starała się wbić nóż w moje serce. Udawało się. Widok ich, całujących się, był dla mnie najgorszą karą jaką mogłam otrzymać. No cóż, Winiarska zasłużyłaś sobie. I nie jesteś w stanie już nic na to poradzić.

Leżałam na puchowym kocu w kolorze miedzianego brązu. Dym z papierosa szybko wsiąkał w strukturę czarnych rękawiczek, a ja skupiałam się na tym, aby równomiernie zaciągać się nikotyną i swobodnie wypuszczać dym z ust. Tępym wzrokiem przyglądałam się betonowym wykończeniom na balkonie powyżej. Zewsząd do moich uszu dobiegały strzały puszczanych petard. Sylwester w Warszawie zawsze wyglądał tak samo - przepych i cudowny pokaz fajerwerków, który zaczynał się na kilka godzin przed północą, potrafił trwać nawet do wczesnych godzin porannych Nowego Roku.
Jednakże tym razem posiadał magię. Jakaś niepohamowana we mnie siła, mówiła mi, że wszystko będzie dobrze, że on jest szczęśliwy i ja też powinnam być. Najśmieszniejsze jest to, że byłam szczęśliwa. Cieszyłam się jego szczęściem, pomimo iż wiedziałam, że wiadomość o tym, że zostanie ojcem będzie dla niego zaskoczeniem, naprawdę sądziłam, że po pewnym czasie przyzwyczai się do nowej roli - i co najważniejsze, będzie spełniony.

***
31 grudnia 2014/1 stycznia 2015

- Zawsze wiedziałem, że wam, Winiarskim brakuje piątek klepki, ale Ty Anno w swoich pomysłach bijesz na głowę nawet swojego szalonego brata.
- Jeb się Włodarczyk. - jej lekko pijany głos sprawił, że lekko uśmiechnąłem się do szatynki. - Ja jestem wyjątkowa, może trochę szalona, ale..
- Ale taki Twój urok, wariatko. - Winiarska podparła się na łokciach i spojrzała na mnie tymi swoimi błękitnymi tęczówkami.
- Przypominam, że jestem biednym studentem, nie mam pieniędzy, nie pożyczę, a jeść tym bardziej Ci nie zrobię, jestem zbyt pijana.
Pokręciłem z niedowierzaniem głową, usiadłem obok dziewczyny i chwyciwszy białego papierosa, dałem jej do zrozumienia, że mam ochotę na kilka zaciągnięć nikotyną.
- Włodarczyk, nie wolno Ci. - powiedziała z wyrzutem.
- Jak ręka?
- Dobrze, wiesz jak to mówią, do wes...
Zmroziło mnie. No tak, przecież zawsze każdy tak powtarza - do wesela się zagoi, tylko teraz, w tej sytuacji brzmi to cholernie dziwnie. Bo ona za kilkanaście dni nie będzie już panną, będzie Anną Jasińską z domu Winiarska. Ta myśl zaczęła mącić mój umysł. Chciałem wstać i wrócić do reszty, bawiącej się w salonie. Poczułem nagle drobną dłoń Winiarskiej na swojej ręce. - Wojtek, ja wiem, że to spieprzyłam, ale czasu nie cofniemy i to co było już nie wróci. Ty masz swoje życie z Pauliną, ja mam swoje z Maćkiem. Błagam, nie rańmy siebie nawzajem.
- Anka, razem to spieprzyliśmy, rozumiesz? - chwyciłem jej twarz w dłonie. Były rudzielec opuścił wzrok. Kciukiem podniosłem jej podbródek sprawiając by spojrzała w moje oczy. - Ania, to nie była zabawa. To było prawdziwe.
- Wojtek.. - jej głos zadrżał.
- Nie będę Ciebie przekonywał abyś nie wychodziła za niego za mąż. To nic nie da, jesteś najbardziej upartą osobą na ziemi i zmuszanie Ciebie do czegokolwiek, przyniesie tylko odwroty skutek do zamierzanego. Chcę Twojego szczęścia, mała.
- Jestem z nim szczęśliwa i jestem pewna, że i Ty będziesz z Pauliną.

Siedziałem na skórzanej kanapie i przyglądałem się jak Ania tańczy z Kamilem. Brakowało mi jej obecności, co nie uszło uwadze Kwiatkowskiej, która zaraz po północy poszła na górę, gdzie zajmowaliśmy razem pokój Winiarskiej. Oczywiście chciałem spać w pokoju gościnnym, ale Ania nie widziała żadnego problemu w tym, że razem z Pauliną zajmowaliśmy jej pokój - przynajmniej tak mówiła. Około czwartej nad ranem, kiedy większość ludzi opuściła mieszkanie znajdujące się w śródmieściu, leżałem na łóżku w małym pokoju na górze. Bielszczanka leżała obrócona plecami do mnie. Doskonale wiedziałem, że jest na mnie wściekła, ale mimo wszystko Anka dalej żyła w mojej głowie i w sercu. O niej nie potrafiłem zapomnieć. Z głębokich zamyśleń na temat Winiarskiej wyrwało mnie ciche pukanie do drzwi.
- Proszę.
- Cześć, ja tylko na chwile. Chciałam zabrać jeszcze kilka rzeczy do Stanów. - podniosłem się lekko na łokciach. Przyglądałem się drobnym rysom dziewczyny.
- Ania to Twój pokój.. nie musisz mi się tłumaczyć..
- Nie chciałam was obudzić ani przeszkadzać.
- Winka.. - jęknąłem.
- Wojtek, ja tylko wezmę kilka rzeczy i znikam.
- Kiedy masz lot?
- Dzisiaj o 10, ale muszę jeszcze jechać na mieszkanie do Olka.
- Zawiozę Cię.
- Nie trzeba, poradzę sobie.
- Proszę, pozwól mi.

Siedzieliśmy w aucie przed kamienicą w której mieszkał Aleksander i jeszcze kilka miesięcy temu doktorek. Zbierałem się w sobie by pożegnać się z Anną. Wiedziałem, że od wyjazdu dziewczyny dzieli nas zaledwie kilka godzin. Dziewczyna nerwowo bawiła się kciukami, pocierając jeden o drugiego. Zawsze tak robiła, gdy nie wiedziała co powiedzieć, a sytuacja ją krępowała. Z tylnego siedzenia wziąłem do ręki mały pakunek, który zaraz podałem dziewczynie.
- Co to?
- Prezent.
- Ale..
- Otwórz.
Winiarska niechętnie oderwała kolorowy papier. Gdy ujrzała szarą okładkę książki z czarnymi pogrubianymi literami, zaniemówiła.
- Matko przenajświętsza, gdzieś Ty to znalazł.. i skąd wiedziałeś? Znalezienie tego wydania Ani graniczyło z cudem, przecież.
- Powiedzmy, że mam swoich informatorów. Jest tylko jeden warunek. Otwórz ją zaraz gdy znajdziesz chwilę czasu.
- Dziękuję. - poczułem ciepłe usta przyszłej pani prawnik na swoim policzku.
- Ania - położyłem dłoń na dłoni dziewczyny. Spojrzała na mnie, jej błękitne tęczówki zaszkliły się pod wpływem łez, które zaczynały gromadzić się w kącikach oczu dziewczyny. - Ej, wariatko. Nie waż mi się płakać, słyszysz? - pokiwała tylko twierdząco głową, a ja nabrawszy głęboko powietrza, odpiąłem pas i przytuliłem ją mocno do siebie. - Anka, zawsze będziesz dla mnie najważniejszą kobietą w życiu, rozumiesz?
- Wojtek.. - chwyciłem jej twarz w dłonie. Przybliżyłem swoją twarz do ust dziewczyny i lekko je pocałowałem. Gdy nie spotkałem się z sprzeciwem, pogłębiłem pocałunek. Tak bardzo brakowało mi tych ciepłych ust, jej zapachu, jej całej. Gdy oderwałem się od Ani, spojrzałem na nią. W dalszym ciągu miała zamknięte oczy, a spod powiek spływały pojedyncze łzy. Ucałowawszy lekko jej głowę powiedziałem:
- Jeżeli kiedyś będziesz znów wolna i ja nie będę wtedy miał nikogo to nie pozwolę znów Ci odejść.
- Włodarczyk jesteś idiotą. - powiedziała pociągając nosem. Zaśmiałem się głośno.
- Może jeszcze kiedyś los da nam szanse Ania.
- Może.

Kiedy wróciłem do mieszkania na warszawskim śródmieściu, Paulina jeszcze spała. Usiadłem na skraju łóżka i tępo wpatrywałem się w zdjęcia Winiarskiej poustawiane po całym pokoju. Świadomość, że za kilka godzin znów będzie na drugim krańcu świata, mąciła mi w głowie. Poczułem ciepłe usta Pauliny na swojej szyi, po chwili jej drobne ręce zaczęły krążyć po mojej klatce piersiowej. Zdecydowanie brakowało mi seksu, dotyku i obecności drugiej osoby. Mimo to nie potrafiłem tak po prostu przespać się z byłą dziewczyną.
- Paulina nie teraz, jestem zmęczony.
- Ty zawsze jesteś zmęczony! - wycedziła przez zaciśnięte zęby Kwiatkowska. - Co ta ruda małpa ma takiego w sobie, że nawet jak jej nie ma obok to Ty i tak jesteś w stanie dla niej zrobić wszystko?
- Zważaj na słowa, dobrze Ci radzę.
- Bo co? Zostawisz mnie? Włodarczyk nasz związek to bujda! Ty cały czas myślisz tylko o niej, byłbyś w stanie zrobić dla tej gówniary wszystko. A ona?
- Co ona?
- Ona tak łatwo uwierzyła, że mogłabym być z Tobą w ciąży.

Jak szalony pędziłem do mieszkania, gdzie zatrzymała się Anka z Maćkiem. Miałem nadzieję, że jeszcze ją zastanę. Wbiegłem szybko na 4 piętro wieżowca i z całej siły zastukałem w drzwi. Lecz nikt nie miał zamiaru ich otworzyć. Po kilku minutach, klnąc dość głośno pod nosem zbiegłem z powrotem na dół i wsiadając do auta, skierowałem się w stronę warszawskiego lotniska. W Warszawie nie ma zasady jaki dzień tygodnia, a tym bardziej roku właśnie jest. Zawsze są korki. W głębi duszy modliłem się, by przeczytała cholerny list, który znajdował się w środku książki, by jednak nie wyjechała. Po prawie godzinie na kilka minut przed godziną 10 udało mi się w końcu zaparkować auto na parkingu obok lotniska. Jak szalony biegłem w stronę hali odlotów. Cały czas modląc się by móc ją jeszcze zatrzymać. Kiedy wleciałem do hali, zauważyłem brodatego przyjaciela, który opierał się leniwie o oparcie krzesła.
- Przykro mi Włodi - Wrona siedział na plastikowym krześle, podpierając jedna ręką swoją głowę. - Spóźniłeś się. Widzisz ten samolot? - wskazał na białego Airbusa wzbijającego się w powietrze. - To w nim odlatuje ta, którą kochasz matole.- dodał i podał mi list, który podobno zostawiła w ramach pożegnania. Straciłeś ją Włodarczyk, bezpowrotnie ją straciłeś.

***
tamdamamam.
24.

dziękuję za podwójną nominację do TOP 10.
obiecuję na dniach wytypować moje TOP 10.

zostawiam wam to powyżej.

ze specjalną dedykacją dla Kalki i Latte, czyli Nicol.
dziękuję za wsparcie, za to, że jesteście.

to ostatnia tego typu dedykacja.

Na rozdział 25 zapraszam w przyszłym tygodniu.

Wasza,
Win.

97 komentarzy:

  1. PIERWSZA, CIUWA, W KOŃCU

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak przeczytałam ze Paulina jestvw ciąży jakos tak to po mnie spłynęło.. czuję że nie jestem sobą.. bo normalnie zrobiłabym ci z dupy jesień średniowiecza. G
      Kiedy dotarłam do fragmentu, gdzie WW odmówił "pustej lali", ponyslalam "Fuck yeah!".
      Muszę ci powiedzieć że matka Winiarskiej zmartwychwstała. Serio. Centralnie była dziś u mnie w sklepie. Taka starsza wersja Anki jakkolwiek to brzmi.
      Nic sensownego nie napisze, wybacz.

      Usuń
    2. Ja widujesz Winiarską w sklepie, z Włodim jeździsz busem to mi jeszcze Kwasa do mnie podrzuć <3

      Usuń
    3. Spoko, ostatnio go w Bielsku spotkałam. Nieszczęście tym razem tego prawdziwego Kwasa :D z Martyną szedł :p

      Usuń
    4. Piszesz to specjalnie... RANISZ EM.

      Usuń
  2. Nienawidzę Cię jeszcze kurwa bardziej Winka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogłaszam wszem i wobec, że jesteś odpowiedzialna za to, jak potoczą się losy Wrony i Aśki!
      A czuje, że happy endu nie będzie, Win będziesz miała na sumieniu podwójną katastrofę
      Umywam rączki, jestem na Ciebie tak bardzo zła, że aż mi z tym źle kuwa!

      Usuń
    2. DF nie groź mi! Jestem starsza i jestem przyszłym Prokuratorem Generalnym!

      Usuń
    3. A bądź Ty sobie kim chcesz. Jak to pięknie zacytuję "kości zostały rzucone".
      Do następnego. Pilnuj się ;*

      Usuń
    4. Jak dodam 25 to mnie powiesicie :*

      Usuń
  3. No nie mogę ! Jak mi ta Paulina na nerwy działa ! Grrr.. Anka nie mogła odlecieć, wyszła z samolotu i nie poleciała tak musi być. A jeśli nie to Włodi i tak nie może się poddać !

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że z tej Pauliny to zwykła suka jest. Szkoda, że Ania tak łatwo dała się oszukać. Już myślałam, że jak się pocałują to dojdzie do czegoś więcej i w ogóle będą razem. <3 Ale to by było zbyt piękne. :( Przecież ona nie kocha tego doktorka, to czemu chce zniszczyć sobie życie? To WW powinien być jej mężczyzną na całe życie. Oni się kochają i nie potrafią bez siebie żyć, tylko czemu to wszystko tak utrudniają? (CZEMU TY TO TAK UTRUDNIASZ?)
      W ogóle jak to Wojtuś nie poleci za nią? On potrzebuje jakiegoś porządnego kopa w dupe czy jaki ciul?
      Oni muszą być razem, nie wyobrażam sobie innego zakończenia. Chociaż powinnam pewnie już uświadomić sobie, że takowego nie będzie. Czemu nam to robisz? Przez Ciebie znowu płacze, tak strasznie przywiązałam się do tego opowiadania. <3
      Masz w planach po tym opowiadaniu pisać jakieś jeszcze? Bo świetnie Ci to wychodzi. <3
      Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału. Pozdrawiam. ;*
      Nie myśl sobie i tak Cie nie lubię za to, że nie chcesz ich połączyć.
      Jeżeli ich razem nie spykniesz, to ja Cie znajde albo wpadnę w depresje i będziesz mnie miała na sumieniu, jak i pewnie większość czytelniczek. :*

      Usuń
    2. Aktualnie piszę jeszcze jedno opowiadanie - duet, z którego jestem o wiele bardziej zadowolona niż z myśli, pomimo że są dla mnie jedyne i niepowtarzalne, to jednak z idealnych jakoś bardziej czuję się "dumna" aczkolwiek nie wiem czy to tak w ogóle można nazwać..
      W każdym razie - TAM SIĘ BĘDZIE DZIAŁO JESZCZE BARDZIEJ NIŻ NA MYŚLACH. JA wam to obiecuję.
      Czemu utrudniam? Bo chyba tym nadrabiam.. w sensie, no.. bo muszę to utrudnić bo taki jest zamysł.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Win czemu ty nam to robisz?
    Moja opinia nadal jest niezmienna, więc nie mam co pisać...
    Mam ogromną nadzieję, że jednak będzie happy end. Ona dopiero zniknie, gdy przeczytam epilog tego opowiadania.
    Pozdrawiam i zapraszam na 17 rozdział :D
    http://przyjacielod5lat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytane tylko muszę znaleźć wenę na komentarz oczekuj mnie ! :*

      Usuń
    2. Oczekuję! Ciebie najbardziej! <3

      Usuń
  6. I co ja mam tu napisać...
    Moje zdanie w dalszym ciągu takie samo. Wojtek i Anka mają być razem i koniec kropka.
    Paulinka mnie rozwala -.- Ale cóż zrobić..
    Nie wiem jak, ale może Anka jakimś cudem nie poleciała, a może wróci.. A może Wojtek do niej poleci.. hmmm... :3 Nie wiem, co Ty tam wymyśliłaś :D
    Ty chcesz mi wyrządzić krzywdę za brak rozdziału za co przeepraaaszam i postaram się dodać jak najszybciej! A ja Tobie za ten rozdział, bo Włodi i Anka muszą być razem. Powtarzam się, ale mniejsza z tym :D
    Czekam na następny ^^
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ania poleciała, a WW nie poleci za nią - tyle wam mogę zdradzić.

      Usuń
    2. Winka, skoro już mnie zdemaskowałaś to będę komentować kuwa! Jakie n

      Usuń
    3. Głupi tel :/
      Jakie nie poleci, jakie kuwa nie poleci?!
      Włodarczyk Ty skończona sieroto, zapierdalaj na ten samolot! Bo Cię do niego siłą wsadzę
      Właśnie mi przyszło na myśl zakończenie, w którym Anka nie będzie ani z doktorkiem, ani Wojtkiem, ponieważ... NIE BĘDZIE JEJ NA TYM KUWA ŚWIECIE. Nie podoba mi się to!

      Usuń
    4. Winka ja nie wiem coś Ty wymyśliła, ale chyba zaczynam się bać..
      Oby tylko nie skończyło się tak jak jest teraz.. Może chociaż Włodi i Anka się pogodzą czy coś.. Kurde nie wiem! :3 Już nie główkuję, bo i tak nie wpadnę, na to co wymyśliłaś i tak.

      Usuń
    5. Jak to Nicol stwierdziła, najprostsze pomysły są najgorsze do odgadnięcia :D BĄDŹCIE CZUJNI :D

      Usuń
  7. Ja się tym razem wściekać nie będę, bo jest jeszcze nadzieja. Przyzam szczerze, że to jest bezapelacyjnie jak na razie najlepszy rozdział tego opowiadania! Jeju, serio bardzo mi się podoba ^^ Ale zacznijmy od początku:
    Sylwester:
    1.Ona poszła bez doktorka?
    2. Już kiedyś słyszałam o ciąży Pauliny
    3. Wojtek i papierosy? Nieładnie.
    4. Wino łączy ludzi :)
    5. Tylko cholera dlaczego P-a-u-l-i-n-k-a musi być taką suką? Nie rozumiem.
    6. Może być i wkurzona, Wojtek jej nie kocha niech spieprza do Afryki!
    Pod mieszkanie Olka:
    1. On to wszystko zaplanował!
    2. Prezent na nową drogę życia? Kpisz czy o drogę pytasz?
    3. Włodarczyk, najchętniej bym ci przywaliła w szczękę.
    4. Specjalnie znalazł dla niej książkę *-*
    5. To było fantastyczne
    6. Było buzi, buzi!
    7. <3 <3
    8. Alee niee, boo ona wychodzi kuwa za mąż, ale całuje się z innym *palnijmy sobie wszyscy w łeb*
    Dalsza część:
    1.Czy już słyszałaś jak nie lubię Pauliny?
    2. Pokazała jej zdjęcie i nie jest w ciąży?
    3. Główka jej nie boli?
    4. Kal, mam numer do psychiatry! W razie co
    5. Co za idiotka!
    6. WW i jego wyczucie czasu! Refleks szachisty normalnie!
    7. I jeszcze Wrona bez ogona na koniec.
    8. Kuźwa debilu biegij do kasy i kupuj bilet do Ameryki! Pierdoll trening, Anka ważniejsza!
    Lette
    A teraz przechodzę do mojej propzycji :)
    Dodasz 006 na Wojtka i Mike, ale pod warunkiem, że zdradzisz mi czas zakończenia w ich świecie. Chciałam, aby Anka nie wychodziła za doktorka, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się skupiłam na nie wkurzaniu się, że zapomniałam. Dzięki za dedykację <3

      Usuń
    2. Droga Lette nie mogę tego zdradzić bo w tym cały sens, proszę poczekaj jeszcze trochę. <3

      Usuń
    3. I tak czekamy już długo ;-; Wszyscy ranią WW ;-;

      Usuń
  8. Ale suka z tej Pauliny. Ja już na początku wiedziałam, że cis nie tak było. No kirde bez kitu! Stawiam, że ona jednak nie odleciała. Że może jednak nie wsiadła do tego samolotu, bo przecież musi być w końcu pięknie! Nie można tak robić z ludźmi! Ja już myślałam, że w tym aucie się pogodzą i znowu nic. No kurde! I znowu będę siedziała jak na szpilkach czekając na kolejny rozdział i z kolejną nadzieją, że do siebie wrócą.
    Życzę weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Michalino.. to tylko opowiadanie i już prawie się kończy.
      Proszę Ciebie i innych o cierpliwość, naprawdę niewiele do końca zostało :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Jakie prawie się kończy?! Możesz zrobić modę na sukces, naprawdę :) Będę wdzięczna wtedy :)

      Usuń
    3. Hahahha Michalina, schlebiasz mi naprawdę ;)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Chciałam być pierwsza. :(

      Usuń
    2. Dobra, ja tu wrócę jutro.❤

      Usuń
    3. BUM! Jestem! Wróciłam! Jest internet!
      Ja wiem co ja pisałam , dwa rozdziały temu, że rozumiem cię i , że sie pogodziłam , że tutaj nie bedzie happy endu.Ale jeszcze do końca mam nadzieję, że będzie happy end.Ja cię nadal rozumiem. To twój blog i takie tam...
      Ale muszę Ankę i Wojtka opieprzyć.
      1.Aniu...Stwierdziła u ciebie zaburzenia mózgu, a ty nadal swoje!
      2.Wy jesteście jacyś porąbani! Całują się najpierw myślę, nareszcie! Później ku*wa, znowu !
      3.Po Paulinie spodziewałam się wszystkiego.Ciąża spłynęła po mnie jak po kaczce.Ale chociaż dobrze, że to nie prawda! ♥
      4.Wojtek, trzeba było cisnąć spida! Tak jak było w Szybcy i wściekli! To nitro czy co to jest!:D
      5.Wojtek! Jaki ku*wa prezent! Na nową drogę życia?
      6.WW papierosy? Dostaniesz raka!
      7. Wino zawsze działa! ♥
      8.Paulina..Ughh! Jak ja jej nie lubię! ♥ Niech sobie gdzieś wyjedzie!
      9.Wchodź na pocztę! Czeka niespodzianka! ♥♥♥
      10.Ile będzie rozdziałów? To znaczy ile rozdziałów będzie miał cały blog?
      11.Mam nadzieję, że WW poleci za Anką!
      12.Win.dziekuję za dedykację.My z Nicol zawsze będzie z tobą.Czuję się zaszczycona! ♥
      13.Ten rozdział jest chyba najlepszy ze wszystkich, nie licząc tych kiedy
      WW +AW=♥♥♥, czyli w skrócie byli razem! ♥
      14.Czekam na następny!
      15.Buziaki :* ♥

      Usuń
    4. <3
      1. Bo . no.. no.
      2. Całować im się zachciało, o!
      3. No nie prawda, nie prawda ;D
      4. Nie oglądałam ani jednej części.. ale powiedzmy, że wiem o co Ci chodzi :D
      5. To nie było na nową drogę życia! :D
      6. Chciał bucha..
      7. Słodka kadarka najlepsza <3
      8. W zasadzie to był ostatni rozdział z jej udziałem :D
      9. <3 <3 <3
      10. Dowiesz się niebawem :D
      11. Nie poleci.
      12. Rumienię się!
      13. A mi się najbardziej nie podoba.. ale to chyba tak jest zawsze, nie?
      14. Już niebawem!
      15. <3

      Usuń
    5. Tobie to się każdy nie podoba, ale i tak jazdy tutaj uważa, że są świetne,więc nie marudź.

      Usuń
    6. Kala ja Ci takie newsy na e-mail a Ty mi nie marudź? :D

      Usuń
    7. No nie powiem newsy były i to bardzo "pozytywne".Ale newsy newsami, a i tak każdy rozdział tutaj jest świetny.

      Usuń
    8. Nie marudź :* odśwież e-mail :D

      Usuń
  10. Nienawidzę cię !!!
    Włodi niech bilet kupuje bogaty jest to może i leci do Winiarskiej a nie!
    JA OD SAMEGO POCZĄTKU WIEDZIAŁAM ŻE CIĄŻA TO BUJDA!! TO BYŁO ZBYT PIĘKNE ABY BYŁO PRAWDZIWE XDD
    Także czekam na wielka milosc w kolejnym rozdziale xdd
    P.S. Rozdział u mnie pojawi się jak tylko wlącza mi internet bo z telefonu nie mogę dodac ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Od pół godziny myślę i nie wiem co napisać, po prostu nie wiem :/
    Napewno ten rozdział jest jednym z najlepszych na tym blogu, bez apelacyjnie :D
    Ale zarazem sprawił, że pierwszy raz w tej historii jest mi tak smutno :( No na serio. Winka będziesz odpowiedzialna za moją depresję! Najpierw ta pieprzona ciąża... ughhh... potem wszystko zaczyna się powoli układać, bo ta książka i ten pocałunek... i bang, znowu kuwa wszystko się chrzani :'( ja już mam tego dosyć! Oni muszą być razem, no muszą, bo jak nie to ja cię znajdę, ale tak cię znajd, że już na zawsze mnie popamiętasz!!! A poza tym to chciałabym ci przypomnieć, że jeżeli u ciebie nie będzie happy endu, to u Dark tudzież Azrael też go nie będzie, więc będę miała kolejny powód, żeby zaczaić się na ciebie w nocy i... nie pisze co, bo za samo to co myślę mogliby mnie wsadzić... dobra spadam trochę ochłonąć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Pyskato, oraz DF - tak do Ciebie też piszę bo wiem, że to przeczytasz, Ty czytasz wszystko!
      Jak już wspominałam nie raz - myśli mają swoje zakończenie i nikt na nie, nie wpłynie. <3

      Usuń
    2. Pf, że niby nawet komentarze śledzę, no nie przesadzaj :D
      Na Twoje myśli nie wpłynie nikt, za to myśli wpłyną na Wroncię i Asiunię ;* <3

      Usuń
    3. No kuwa no! Nienawidzę was! Po prostu nie znoszę! Jak nie jedna to druga, kurwa jego mać!

      Usuń
    4. Ale skoro tak się chcecie bawić to nie ma sprawy. Ogłaszam wszem i wobec, że u Igi i Wojtka też nie ma się co spodziewać happy endu, przez te wyżej wymienione <3

      Usuń
    5. Sylwia nawet mi się do kurki nędzy nie waż próbować. To jest moja osobista wojna z Win i bez osób trzecich mi tu kurka, czaisz?! jak Ty się włączysz, to pamiętaj o ilości moich blogów, np bracia mogliby się w niezbyt optymistyczny sposób skończyć, lub coś tam innego co bardzo lubisz, także wycofaj się moja droga póki czas.

      Usuń
    6. O nie nie nie moja droga! Ty mnie możesz szantażować to ja ciebie też! Równouprawnienie jest! I przepraszam, czy ty wyjawiłaś moje imię pilnie strzeżone?! Zginiesz marnie! XD

      Usuń
    7. a i nie mam zamiaru się mieszać w waszą wojnę, ja próbuje jej zaprzestać, w imię wielu czytających :) a że wy wyciągacie takie ciężkie oręże to już nie moja wina...

      Usuń
    8. miej na uwadze, że ja tego oręża to sztuk mam 10, także słoneczko, u Ciebie ma być happy end ;*
      a za imię przepraszam <3

      Usuń
    9. Dark.. nie szantażuj bo Ci nie wychodzi :* EPILOG MAM OD MARCA W GŁOWIE, W KWIETNIU NAPISAŁAM A W MAJU UROZMAICIŁAM.

      także.. nie zmienię w nim nic.
      ani krzty.
      <3

      Usuń
  12. Uryczałam się jak głupia. Niby to tylko opowiadanie, ale wzbudza w człowieku tyle różnorakich emocji. Do tego samolotu trzeba było tą Paulinę wsadzić i wyjeb*** w kosmos!!Mogę jej na bilet dać. Jeszcze ta ciąża.. matko boska bełchatowska dzieje się jak w filmie akcji! Jak reszta wierzę,że się wszystko pięknie ułoży. Nadzieja matką głupich, ale przecież matka kocha swoje dzieci. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę miłego weekendu ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój weekend spędzę w łóżku na dokańczanie 25 rozdziału.
      Dużo uśmiechu :*

      Usuń
  13. Ja jednak myślę, ze ona dalej jest na tym lotnisku, a jak jej nie ma to mało samolotów do Ameryki? xd Niech pakuje dupe do jednego z nich i leci poszukać wybranki :P
    Moja najdroższa i zniecierpliwiona Win :) Jest juz nowy special for you ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona poleciała Lemurku :(((
      I już jej nikt nie zatrzyma! :(
      A ja chcę jeszcze więcej Ferensa.
      Nienawidzę Was za wkręcenie mi BBTS-u tak bardzo.

      Usuń
  14. Nie moge sie zalogowac na konto wiec pisze jako anonim xd
    Boze kochana ja przgsiegam, ze skopie ci dupe jak tylko wlodarczyk nie poleci za ta wariatka !!!
    Kochaja sie nad zycie a mieszaja tak, ze az ma siw ochote zamknac jedno i drugie w piwnicy i nie wypuszczac az sie pogodza ! Dramat.
    Co do Pauliny..mam nadzieje, ze wstepu do zycia wojtka po tej akcji nie bedzie miala. Co za wredna s@#$*.. no i olka..serio, bedzie sie tak obrazac do konca zycia? Raczej powinna wziac sprawy w swoje rece i walnac przez glowe wince !
    Kochana przepraszam znowu za nieobecnosci, ale jestem w szpitalu i nie bardzo mam tu dostep do internetu :(
    Czekam niecierpliwie na kolejny ! I pamietaj, ze ja tutaj jestem :*
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana mam nadzieję, że Twój pobyt w szpitalu nie jest spowodowany czymś poważnym. Czekam na Twojego bloga z niecierpliwością!

      Usuń
  15. Droga Angelo, jeżeli możesz proszę tzw. spam zostawiaj w zakładce do tego stworzonej.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wróciłam, nie bij !!!
    1. Krew mnie zalewa, jak to czytam, a z drugiej strony niepewność jest swego rodzaju ciekawym doznaniem.
    2. No wiesz, nie lubić świąt ? Moim zdaniem to najlepszy okres w roku, chociaż z tymi prezentami masz sporo racji.
    3. Z Nowym Rokiem trafiłaś w sedno, postanowienia noworoczne są zawsze chwilowym wymysłem, o którym niekiedy zapominamy następnego dnia. Chociaż moje tegoroczne zostało już dawno wykonane, bo co to za problem przeczytać 52 książki w jednym roku :D
    4. Teraz koniec z moimi retrospekcjami, bo jest tu taka jedna Pani, którą trzeba sprowadzić do porządku !
    5. Oni są ślepi? Wojtek, gdy była Anka miał w szerokim poważaniu swoją ,, ukochaną".
    6. Wiedziałam, że Paulina to wstrętna żmija, ja mam zawsze dobre przeczucia !
    7. Anka jest naiwna, że tak łatwo uwierzyła.
    8. A ten pocałunek ? Oni powinni byli potem gdzieś razem uciec i żyć długo i szczęśliwie.
    9. Uj mnie obchodzi, że wyjechała, przecież Wojtek może złapać inny samolot i jej wszystko wytłumaczyć. Przynajmniej mam taką nadzieję !
    10. Już się boję co wymyślisz w kolejnym rozdziale.
    11. Czekam z niecierpliwością ♥
    12. Pozdrawiam - niesłowna strange ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się bałam, że uciekłaś!
      1. U mnie same ciekawe doznania.. jeżeli to co piszecie to prawda to powinnam mieć już własną aptekę z zapasem leków na zawał i depresje.
      2. No nie lubię. Bo dla mnie ta atmosfera jest sztuczna. Może dlatego że u mnie świeta to ja rodzice i babcia, której nie stać aby jeździć jak kiedyś do Zakopanego na wigilię.
      3. Tutaj nie miałam na myśli postanowień, a raczej - Nowy Rok, nowa ja. Sama tak mówiłam.. ale to złudne.
      4. Kto :D ?
      5. Bo .. wtedy była Ania, a teraz była Paulina.
      6. Znam jedną Paulinę.. i jest żmiją.
      7. Taka jest Winka!
      8. Byłoby za prosto, a czy u mnie było aż tak prosto?
      9. Nadzieja umiera ostatnia.
      10. hihihihi :D
      11. <3
      12. :*

      Usuń
  17. świetny rozdział Wojtek w końcu zrozumiał że nie będzie szczęśliwy z Pauliną
    ten pocałunek już myślałam że stanie się coś jeszcze a tu nic ;-(
    Ona może być serio w ciąży ale nie koniecznie z Wojtkiem
    A przyszły mąż Anki nie widzi tego że ona go nie kocha i że nie jest z nim szczęśliwa
    p.s sorki że nie komentowałam ale znalazłam sobie prace na wakacje i nie miałam teraz ostatnio czasu ale już mam go więcej
    pozdrawiam czekam na następny i weny życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko wyjaśni się wam niebawem, obiecuję.
      przynajmniej mam taką nadzieje.

      Usuń
  18. Aż wstyd.. Coś zjem i idę czytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okey zbieram ostatnie resztki sił, żeby coś sensownego naskrobac, ale nie wiem od czego zacząć :/

      Ja nigdy nie zrozumiem Anki to znaczy nigdy w pełni. Jakby jest z Maćkiem, a Wojtek ja całuje to nie potrafi się oprzeć, ale jakby całował ja doktorek :D będąc w związku z Wojtkiem to od razu polecialaby wiązanka, że jest nienormalny! (No chyba, że się mylę, bo moje coś podobnego było jak dawała Mackowi te porady prawne tzn uczyli się! Albo to na odwrót było? Pamięć juz nie ta :/)
      Paulina to suka, taka sama jak Marlena. Dwie suki z piekła rodem, które się nie zmienia! Dobrze, że Kwasu i Martyna traktują ją z dystansem, bo inaczej się nie da.. Głupia... , aż szkoda mi słów na nią. Jednak jedno musze przyznać, intrygę ma opanowaną w malutkim paluszku :x
      Ta scena wiesz Winiu w aucie była cudna ❤ wyobrazilam sobie to w mojej glowce no i cudo. Prawie jakby byli razem. Szkoda mi, że tak odsuwa naszego tytułowego bohatera, który pokazuje jej ciągle jak jest ważna, a to ona go odsuwa chociaż też w sumie tego chce :x
      Strasznie mnie ciekawi co było w tych listach, w obu! Co jej napisał Wojtek, a na co postawiła Anka, chociaż w sumie można się domyślić...

      Trochę liczę, że ona jednak zaraz wyjdzie gdzieś zza rogu, że jednak nie poleciała, ale nie oszukujmy się to zbyt banalne na Ciebie :x

      Pozdrawiam kochana! Na myśli zawsze znajdę czas ❤ uwielbiam Cię, uwielbiam te opowiadanie. Najlepsze, najcudowniejsze, strasznie mi źle z myślą, że ono zaraz się kończy :/ może coś Ci się jeszcze odwiedzi :D
      Przepraszam za opóźnienia, ale do domu przychodzę tylko coś zjeść, umyć się i przespać.. Najszczesciej dwa najgorsze dni za mną :) Wiec zaraz wszystko się unormuje!
      Pozdrawiam się kochana i trzymaj się ciepło :*

      Usuń
    2. Del... ja myślę, że ona mu oddała nawet nie otwarty list, który sam jej w środku zostawił, nawet rzeknę, iż jestem tego pewna...

      Usuń
    3. Winka mam na Ciebie focha no nie, ale komentarz i tak ci dam no bo jak inaczej :D Po pierwsze bądź dumna, czytam go na plaży w takim słońcu, że nie wiem jak ja to widzę. Także Paulina ja nie wiem co bym jej zrobiła, Wojtek powinnien ją już dawno wyrzuć na zbitą... buzię, dobra ja tu się jeszcze napisze, ale to później bo słabiej u mnie z netem :(
      WŁODARCZYK NA PŚ! <3

      Usuń
    4. kurwa, nie tu dałam komentarz sorry Deli <3

      Usuń
    5. Del - kochana ja Ci tak tego PO zazdroszczę. Gdyby nie noga.. byłabym tam!
      Co do AW&WW - musisz poczekać. Nic się więcej na myślach nie urodzi i zmierzamy do końca. Kiedyś to musiało nastąpić.

      Dark - mówię po raz kolejny, jesteś stuknięta <3

      Naivy - nie miej focha, ja nie chciałam tego komentarza usunąć no! :(
      A Wrony nie ma! :O

      Usuń
    6. Słabo było z nim najważniejsze, żeby grali <3

      Usuń
  19. Jesteś bezduszna! Jak możesz mi to robić?! Żebym cały dzień chodziła i przyjmowała się tym rozdziałem i życiem Wlodiego i Winki! Dopiero teraz jestem w staniiie coś napisać....
    Żal mi Cię :*
    Jeśli oni nie będą razem to będzie mi Cię bardziej żal xd
    Kurde! Już wymyślać coraz to gorsze komentarze a ty dalej im nie pozwalasz być szczesliwym ;/
    Ogólnie to przewiduje ze Włodarczyk wpadnie na ich ślub i krzyknie "NIE ZGADZAM SIE!" a Winka będzie zadowolona i oni wezmą ślub od razu (tzn. Anka i Wojrek)
    Tylko zeby się nie spóźnił głupek!
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahhahah I'm a Princess - Twój tok rozumowania jest fajny, ale i tak wam epilogu nie zdradzę :D
      Czekajcie <3

      Usuń
  20. Szczerze, to nie wiem czy się cieszyć czy się smucić ?
    Niby fajnie bo małpa (czyt. Paulina) nie jest w ciąży, ale z drugiej strony, co z tego jak Anka zrobiła fruuu do swojego wielkiego świata.
    No chyba, że ... Anka pomyliła samoloty i nie wsiadła do tego co trzeba i zaraz pojawi się z powrotem na lotnisku :D
    Uwielbiam fałszywie uświadamiać sobie, że jest inaczej niż w rzeczywistości. No, ale jak tego nie robić, jak wy tak ranicie moje serce ? :(
    A niech tylko nie będzie happy end'u to zobaczysz z kim zadarłaś (to, ani w minimalnym stopniu nie jest groźba, ani tyci tyci xD)

    W wolnej chwili zapraszam do siebie na nową odsłonę kolejnego bloga http://life-is-a-strugglee.blogspot.com/ :)

    Pozdrawiam KDM_bloger :*

    OdpowiedzUsuń
  21. postaram się jak najszybciej wpaść ;)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  22. hahahhahahaha *nieopanowany śmiech* Paulina to mój mistrz! Co za agent xddd padłam, serio padłam. Ta laska jest genialna :D Aż strach się bać skąd wzięła zdjęcie, dobrze że nie pokazała testu ciążowego (skradzionego koleżance xdd) Nie, no ona wymiata :D
    Jeśli Włodarczyk powie "o nie, straciłem ją" i wróci na chatę to zwątpię w niego. Niech weźmie lekcje od Pauliny, ona ma plan na każdą okazję xd
    No gość niech się pakuje i leci następnym samolotem!
    Tam pewnie w liście napisał jej jakąś poezję na miarę Kochanowskiego, ona się popłaczę i zrozumie jak bardzo go kocha, ale nie wróci bo będzie myśleć, że Włodi ma status : "w oczekiwaniu na dziecko" GOD! Wojtku drogi Wojtku ogarnij się i leć, wytłumacz i weź ślub. Done.
    PROSZĘ MI OGARNĄĆ ICH!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drioga berry - to się logicznie ułoży! Ja Ci to obiecuję - za nie długo wszystko się wyjaśni :D w sensie ciąża, nie ciąża itd.
      Hahahhah ja Cię uwielbiam i Twoje komentarze :D

      Usuń
  23. Aż nie wiem co pisac, bo Ty specjalnie robisz nam na złość! Ja rozumiem, że gdyby się od razu pogodzili to byłoby nudno w chu* i w g ogóle śmierć bloga, ale żeby aż tyle?! No ludzie ! I jeszcze Wojtek nie zdążył na samolot... pomyślałabym w takiej chwili, że może Anka nie poleciała i zaraz pojawi sie na tym lotnisku cała zapłakana, wpadną sobie z Włodarczykiem w ramiona i będzie happy end, ale Ty to Ty i zapewne tak nie będzie... ba, znając życie to nawet prędko sobie nie porozmawiają -.- Liczę jeszcze na jakąś akcje na tym nieszczęsnym ślubie, a najlepiej żeby do niego nie doszło!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Agnieszko, myślę że większa śmierć bloga byłaby gdybym właśnie tak postąpiła - bo myśli ( w sumie i ja ) byliśmy zawsze nieprzewidywalni i nie mogłam zrobić nic oczywistego.
      Poczekajcie, proszę.
      Już nie dużo :D

      Usuń
  24. O jejciuniu!
    Dziekuję bardzo!
    ps. Ty też się bawisz w Dark by mi grozić? :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Zostałaś nominowana do TOP 10 ;) Info w zakładce TOP 10 na uwierzyc-w-milosc.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Bozee niech oni wkoncu do siebie wroxa☺

    OdpowiedzUsuń
  27. To jest wspaniałe, kurde chcemy więcej i częściej :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja pierdole.................gdzie moje tabletki sa? Wariacji dostane i albo wyjde z siebie albo z tego domu!
    Nosz kurwa Paulina jak cię dorwę pieprzona egoistko to cie matka rodzona nie pozna!
    Zupełnie na marginesie szkoda mi Maćka... bo wiem, że kocha Ankę.
    Ale z całego serducha kibicuję tej dwójce żeby się wreszcie opamiętali i odnaleźli!
    Amen!
    Przyleć do mnie :**

    OdpowiedzUsuń