Razem z Olą siedziałyśmy na
werandzie, piłyśmy kawę i opychałyśmy się bakaliowymi lodami.
Oczekiwałyśmy na decyzję Antigii w kwestii powołania zawodników na
Ligę Światową oraz Mistrzostwa Świata – które miały odbyć
się tym razem w Polsce. Wiedziałyśmy, że jeżeli Karol i Wojtek
dostaną powołania, nasze wakacje będą trwały tydzień, o ile w
ogóle na jakieś wakacje z nimi pojedziemy. Ola świrowała. W
każdym tego słowa znaczeniu. Świrowała na myśl, że Karola nie
powołają i chłopak się załamie, ale jeszcze bardziej świrowała
na myśl, że znów zostanie sama. W prawdzie obiecała mi, że
jeżeli wyjadę to pogodzi się z moją decyzją, ale ja i tak
wiedziałam, że dla blondynki będzie to cios w samo serce. Byłyśmy
zawsze blisko siebie, a kiedy dwa lata wcześniej zniknęłam bez
słowa, nawet Karol przez dobre kilka tygodni nie mógł jej ogarnąć.
Z rozmyśleń wyrwał nas Oli, który podbiegł do mnie i rzuciwszy
mi się na szyję powiedział, że znów tatusia w domu nie będzie.
Było jasne, że Antiga już wybrał. Ola od razu się poderwała i
poszła do kuchni, gdzie prawdopodobnie znajdował się mój brat. Po
chwili usłyszałam dźwięk telefonu dziewczyny i zrozumiałam, że
Karol dostał powołanie. Mój telefon milczał i to milczenie mnie
przerażało. Wzięłam bratanka za rękę i szybkim krokiem weszłam
do domu. Od razu udałam się w stronę kuchni, gdzie znajdowała się
Dagmara. Popatrzyłam na brunetkę i zrozumiałam, że Wojtka nie ma
na liście. Poszłam pogratulować Michałowi, pomimo iż nie do
końca potrafiłam się cieszyć z jego powołania, nie chciałam dać
po sobie niczego poznać. Michał był zadowolony, w zasadzie ani dla
nas ani dla niego samego żadną nowością nie było jego powołanie
– w końcu, mój brat był jednym z najlepszych siatkarzy w tym
kraju. Michał zauważył moje zdenerwowanie, poprosił abym poszła
razem z nim na cmentarz. Zgodziłam się. Po 15 minutach siedzieliśmy
już na ławeczce obok grobu naszych rodziców.
***
Milczeliśmy. Przypatrywałam się jak
poruszają się płomienie w kolorowych zniczach. W pewnym momencie
Michał przerwał panującą między nami ciszę.
- Ania, wiesz, że na początku nie
byłem zadowolony, że spotykasz się z Włodarczykiem. - spojrzałam
na niego pytająco. - Ale gdy zobaczyłem, jak się przy nim zmieniasz, że wraca moja zwariowana i pokręcona siostra i co
najważniejsze, że zarówno jemu jak i Tobie na sobie zależy, nie
mogłem się sprzeciwiać.- Dlaczego mi to teraz mówisz?
- Wojtek nie dostał powołania i może być zły, rozgoryczony nawet wściekły, ale nie możesz mieć mu tego za złe. Przyszedł do Skry z nadzieją na powołanie.
- Miałam do niego zadzwonić, ale po prostu się boję. Co mam mu powiedzieć? Że mi przykro? Przecież to takie banalne. - Winiarski objął mnie ramieniem.
- Daj mu po prostu do zrozumienia, że jesteś. Myślę, że on właśnie tego potrzebuje.
- A jak mnie odtrąci? - wbiłam wzrok w swoje czarno-szare adidasy. Usłyszałam cichy śmiech brata.
- Wojtek? Ciebie? Dziewczyno. Znam go już trochę, żadna panna nie zawróciła mu w głowie tak jak Ty. Szczerze? - zapytał patrząc na mnie.
- Zawsze.
- Już się pogodziłem z myślą, że Włodarczyk będzie moim szwagrem. I szczerze.. wolę jego niż Wronę. - wyszczerzyłam oczy.
- O czym Ty mówisz? - udawałam, że nie wiem o co mu chodzi.
- Anka.. kogo Ty chciałaś oszukać? Dziewczyno, jesteś moją siostrą, zaufaj, że znam Cię najlepiej ze wszystkim, tak samo jak Ty znasz mnie. - uśmiechnął się do mnie życzliwie.
- Skoro wiedziałeś, czemu nigdy nic nie powiedziałeś?
- Po co? Zaprzeczyłabyś mi. Wolałem poczekać na odpowiedni moment. Widocznie teraz taki jest.
- Michał? - zapytałam patrząc na brata.
- Tak?
- Fajnie jest mieć takiego brata jak Ty. - szatyn uśmiechnął się do mnie.
- Pomimo, że nieźle krew mi napsułaś, to i tak Cię kocham, Win.
- Myślisz, że byliby z nas dumni? - wskazałam na grób rodziców.
- Z Ciebie na pewno. - objął mnie znowu ramieniem i mocno do siebie przytulił.
***
Przed godziną 15 wróciliśmy z
Michałem do domu. Już od samego wejścia wyczuwalne były
nieziemskie zapachy. Michał od razu poleciał do kuchni. Podszedł
do Dagmary i najpierw pocałował swoją żonę, a potem jej brzuch.
Patrzyłam na nich i na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech.
Stanowili piękną i szczęśliwą rodzinę, a Dagmara była dla mnie
jak matka, przyjaciółka i siostra w jednym. Nigdy nie byłyśmy
typowymi bratowymi, które się nie lubią. Wręcz przeciwnie, zawsze
była po mojej stronie, zawsze mnie rozumiała i zawsze mi pomagała.
Cieszyłam się, że to ona właśnie została wybranką serca mojego
brata, bo umówmy się – Michał Winiarski mógł mieć każdą i w
sumie nadal mógł, ale mimo to pozostawał wierny swojej żonie.
Wszyscy zasiedli do obiadu, który przygotowała Daga. Wszystko nie
tylko dobrze smakowała, ale i apetycznie wyglądało. Po zjedzonym
obiedzie postanowiłam zadzwonić do Wojtka. Poszłam do siebie,
zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na łóżku.
- Cześć. - powiedziałam smutnym
głosem.- Czyli już wiesz?
- Wiem. Wojtek..
- W przyszłym roku się uda mała, nie przejmuj się tym.
- Nie przejmuje się tym, ale Tobą.
- Jasne jestem rozgoryczony, miałem nadzieję na powołanie, ale rozumiem, że stojąc w kwadracie za wiele nie pokazuje. Zobaczysz za rok się uda. - powiedział ciepło. - Przynajmniej pojedziesz ze mną na wakacje. Na długie wakacje. Przed Twoim wyjazdem muszę się Tobą odpowiednio nacieszyć. - zaczęłam się śmiać.
- To gdzie mnie zabierzesz?
- Gdzie tylko będziesz chciała.
- A jak nie wyjadę na wymianę? - zapytałam.
- Wyjedziesz. - usłyszałam w jego głosie nutę zdenerwowania.
- A jak nie? - nie dawałam za wygraną.
- To będą jeszcze dłuższe.
***
Około godziny 19 do domu na jednym z
bydgoskich osiedli pojawiła się najsłodsza para roku w postaci
Agaty i Olka. Wyglądali na cholernie szczęśliwych i tym samym
wszyscy w okół cieszyli się, że ta dwójka w końcu się zeszła.
Ola biegała między moim pokojem, a łazienką, Oliwier latał za
nią z komórką robiąc przy tym zdjęcia zdenerwowanej blondynce, a
ja siedziałam na kanapie i zastanawiałam się w co mam się ubrać
na majowego grilla u Rafała. Co jakiś czas odbierałam sms'y od
Włodarczyka, który narzekał na to, że nie może ze mną teraz
spędzić czasu. Brakowało mi go bardzo. Uzależnił i przyzwyczaił
mnie do siebie, tak szybko, że sama się sobie dziwiłam. Chciałam
mieć go na wyłączność, a świadomość, że wybiera się na
imprezę razem z Pauliną powodowała tylko wzmożone uczucie
zazdrości we mnie. Aby nie myśleć, o byłej dziewczynie
Włodarczyka i możliwościach jakie miała, postanowiłam iść się
wykąpać i przyszykować do wspólnego wyjścia z przyjaciółmi.
***
Na kilka minut przed 21 znajdowaliśmy
się już na działce Rafała. Zabawa trwała w najlepsze, w końcu
udało się aby wszyscy znajomi się spotkali. No dobra, prawie
wszyscy. Do pełnego składu brakowało nam w prawdzie, Kłosa i
Wrony, ale wszyscy inni jednak byli. Alkohol lał się strumieniami,
a mężczyźni układali drewno pod ognisko. Wszystko było
idealnie. Olek z Tobiaszem przytaszczyli 4 duży kłody drewna i
ułożyli je w okół ogniska, które kilka chwil wcześniej rozpalił
Rafał. Siedzieliśmy przy ogniu, Olek grał na gitarze, a reszta
śpiewała i śmiała się w najlepsze. W pewnym momencie wszyscy
usłyszeli krzyk dziewczyny Kłosa, a następnie Ola pobiegła w
kierunku wejścia na działkę. Zauważyłam że wskakuje na jakiś
poruszający się w naszą stronę obiekt. Dopiero gdy wstałam i
udałam się w stronę przyjaciółki uświadomiłam sobie, że nie
tylko Kłos razem z Wroną, ale również Wojtek, Martyna i Kamil
przyjechali. Na widok przyjmującego moje oczy lekko się zeszkliły.
Podbiegłam do chłopaka i rzuciłam mu się na szyję. Nie chciałam
go puścić, cieszyłam się jak pięcioletnie dziecko, które
właśnie dostało od dawno wyczekiwany prezent. Jego widok był
najpiękniejszą rzeczą jaką mogła mnie spotkać. Po chwili
przywitałam się z resztą i dowiedziałam się, że to ich przyjazd
był już dawno ukartowany. Mój brat i Wojtek dwa dni wcześniej
zdążyli wszystko obgadać. Kilka chwil później podeszliśmy w
stronę ogniska. Byłam naprawdę szczęśliwa, że moi znajomi tak
szybko zaakceptowali Włodarczyka. Miał on w sobie coś takiego, że
nie dało się go nie lubić. Siedziałam przed ogniskiem mocno
przytulana przez Włodarczyka. Po raz pierwszy od bardzo dawna,
czułam się tak dobrze. Miałam przy sobie ludzi których kochałam
i faceta, na którym coraz bardziej zaczynało mi zależeć. Miałam
pewność, że mu na mnie zależy i nie jest to jakieś chwilowe
głupie zauroczenie. Tak jak było, było najlepiej.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo za
Tobą tęskniłem. - wyszeptał mi do ucha. Uśmiechnęłam się do
niego i jeszcze mocniej wtuliłam w ciało siatkarza.- Ania? - zapytała po chwili Agata.
- Tak?
- Walczycie teraz z Olą i Karolem o
miano najładniejszej pary Plusligii. - razem z Włodarczykiem
wybuchnęliśmy śmiechem.
- A my? - zapytał zmartwiony Kwasowski i pokazał na siebie i Martynę.
- Wy o ten tytuł będziecie walczyć w przyszłym sezonie. - odpowiedziałam i wystawiłam bielszczaninowi język, na co on i jego dziewczyna wybuchnęli śmiechem.
- A my? - zapytał zmartwiony Kwasowski i pokazał na siebie i Martynę.
- Wy o ten tytuł będziecie walczyć w przyszłym sezonie. - odpowiedziałam i wystawiłam bielszczaninowi język, na co on i jego dziewczyna wybuchnęli śmiechem.
***
Nad ranem wróciliśmy do domu. Dagmary
z Michałem i Olim nie było w mieszkaniu. Pojechali na kilka dni do
rodziny Pani Winiarskiej, zostawiając mi tym samym cały dom do
dyspozycji. Martyna z Kwasem oraz Ola z Karolem
rozeszli się do przygotowanych dla nich pokoi. Włodarczyk
przerzucił mnie sobie przez ramię jak worek ziemniaków i
pomaszerował na górę. Gdy byliśmy już w moim pokoju, położył
mnie delikatnie na łóżku i poszedł zamknąć drzwi. Po chwili
leżał już obok mnie, zmęczenie wymalowane było na jego twarzy.
Mimo to chciałam się nim nacieszyć. Nie widziałam go zaledwie
trzy dni, a tęskniłam za nim tak bardzo, że na myśl o wyjeździe
do Stanów, w moich oczach zbierały się łzy. Usiadłam na nim. Chłopak podniósł się do góry i oparł plecami o ścianę. Zaczęłam przybliżać swoją twarz do niego. Po chwili złączyliśmy
nasze usta. Jego ręce wędrowały po całych moich plecach,
zahaczając co jakiś czas o moje pośladki. Zaczął obdarowywać
mnie pocałunkami w szyję. W końcu chwycił moją twarz w dłonie i
przyciskając jeszcze mocniej do siebie, pogłębił pocałunek. Było
mi dobrze, z nim było najlepiej. Gdy w końcu oderwaliśmy się od
siebie, nasze oddechy dalej były przyśpieszone. Przyłożył swoje
czoło do mojego i spojrzał mi w oczy.
- Wiesz, że mi zależy, prawda? - zapytał po chwili. Pokiwałam twierdząco głową. - Przy Tobie świruje.. - położył swoją brodę na moim ramieniu, chowając tym samym twarz w moich włosach. - Nie wiem jak bez Ciebie wytrzymam. Gdybym nie miał tego kontraktu jeszcze na dwa lata..
- To?
- To już bym szukał jakiegoś klubu, żeby móc pojechać tam z Tobą.
- Ja jeszcze nie zdecydowałam.
- Nie rób niczego dla mnie. Nie chcę byś kiedyś miała mi to za złe. Będę czekać na Ciebie mała.
- Bez Ciebie będzie ciężko. - powiedziałam na co on zamknął mnie w silnym uścisku.
- Poradzimy sobie, wiem to. Będę dzwonił, pisał i czekał, aż do mnie wrócisz. Bo wrócisz prawda? - spojrzał na mnie tymi swoimi cholernymi brązowymi oczami. Nie odpowiedziałam mu. Zrobiłam to co uważałam za stosowne – przyciągnęłam ponownie do siebie i zatraciłam się w jego ustach.
***
15 rozdział oddaje w wasze ręce. Początkowo miałam dodać za 4 dni, ale dodaje dzisiaj.
Dlaczego za 4 dni.. Bo za 4 dni będą dwa miesiące jak istnieją myśli i z tej okazji, chciałam podziękować wszystkim, którzy jeszcze ze mną wytrzymują.
Dedykuję ten rozdział wszystkim Anonimom - tym którzy się ujawniają oraz tym, którzy tylko czytają. Dziękuję, że jesteście.
Pomału zbliżam się do końca tej historii, dlatego byłabym wdzięczna, aby każdy kto przeczytał ten rozdział dał znać co do tej pory najbardziej mu się podobało, a co najmniej.
Będzie mi to bardzo pomoce w tworzeniu przedostatniego rozdziału.
W imieniu swoim oraz Em. chciałam podziękować za liczne wyświetlenia, obserwacje i komentarze i standardowo serdecznie zapraszam na IDEALNYCH gdzie niebawem pojawi się kolejny ( już 2! ) rozdział, oraz na TANIEC gdzie dopiero wszystko się rozkręci.
Pozdrawiam, całuję i do napisania.
Win.
To jest cudowne, uwielbiam jak Win wtula się w Wojtka jak taka mała dziewczynka ;)
OdpowiedzUsuńOna też uwielbia! :)
UsuńHola hola, zaklepuje i muszę tu się trochę rozpisać.
OdpowiedzUsuńWiesz, mój tablet nie chce współpracować, a do kompa dorwałam sie dopiero teraz. Więc już mówię.
UsuńSmutno, że Włodi nie dostał powołania. Zawsze to jest jakiś.. nie wiem, cios w serce. Że pracuje się cały rok na to, żeby wystąpić z orzełkiem na piersi a tu nagle dupa, za przeproszeniem. Nic.
Taki smutny moment - ona, Michał.. nie umiem sobie wyobrazić, że kiedyś i mnie to spotka. Że będę musiała iść na cmentarz, że nie przytulę się do mamy, że nie powiem, że mnie wkurza i w ogóle mam ochotę jej czasem krzywdę zrobić i właśnie dlatego z rodzicami nie mieszkam, ale.. Ale nadal po prostu wiem, że mogę do nich pojechać, że kiedy chcę pogadać. A jakby miało się skończyć.. NO NIGDY, KURWA PRZENIGDY. I znowu z drugiej strony, że mnie miałoby nie być - NIE. Wystarczy mi już moment mojego wypadku i myśl, że to ostatni dzień mojego życia i że mieliby mnie opłakiwać. Ech, lepiej, żebym już nie rozkminiała akurat tego aspektu.
WIEDZIAŁAM, że Winiar domyślił się tego z Wroną. Tylko głupi by nie zajarzył.
"Walczycie teraz z Olą i Karolem o miano najładniejszej pary Plusligi" - Ejno, cudne *.*
Jemu zależy, jej zależy, Boziuniu, no ideolo.
Ale ty jeszcze coś namieszasz, mam rację Win? :> Ale nie za dużo. PROSZĘ.
Najbardziej podobało? Ty. To jak tu jesteś, jak mi odpisujesz. Kurde, zżyłam się z Tobą, chociaż tak naprawdę niewiele o Tobie wiem. Uwielbiam Włodiego w twoim wykonaniu, temperament Anki, teksty bohaterów, cytaty, częstotliwość dodawania (nie tak jak u mnie...... ). Pomieszanie z poplątaniem. Nawet Paulinkę zniosę. Kurde, serio.
Chociaż nie, ona jest w tej grupie rzeczy których nie lubię. Nie da jej się polubić. I jeszcze jedno mniej mi się podobało - kiedyś nie umiałaś wypośrodkować między dialogami a opisami. Na szczęście już to zmieniłaś i jest cudnie.
Elaborat nie byłby elaboratem, gdybym Cię nie opieprzyła.
Win, naprawdę, nie rób nigdy więcej akcji typu "kasuję bloga" "kończę bloga" "niewiemcoalenapiszężezbliżamysiędokońcatrochępodenerwowaćludzi". NIE. Cholera, no kurde NIE. Jesteśmy, będziemy i byliśmy. I zrozum to wreszcie. Jesteś jedną z najlepszych bloggerek, jakie przyszło mi czytać, a uwierz, już trochę mam za sobą. Jasne, robisz błędy, zdarzają Ci się mniejsze lub większe, coś jest czasem niespójne, ale kurde, jesteśmy ludźmi. Ty się uczysz, my się uczymy. Takie nasze prawo. A dlaczego Ci to piszę? Żebyś sobie wbiła do głowy, że ludzie Cię uwielbiają. I że naprawdę takie akcje nie są Ci do niczego potrzebne. DOCEŃ SIEBIE, PROSZĘ.
Koniec tego rozpisywania, bo niedługo to ja chyba będę pisać komentarze długości twojego rozdziału, bo tyle mam Ci do powiedzenia.
Całuję:*
aaaa, no i PS chciałam cholera napisać coś na wywiadowni, ale ni chuja, weny, pomysłu, zalążka czegokolwiek nie mam...... Więc no.. Ech :(
Najdroższa Kinsey, nie wiem czy wiesz, ale jak nie wiesz to się dowiesz.
UsuńŻycie niesamowicie zaczęło mi się sypać. Co zrobiłby KAŻDY normalny człowiek? Zaczął je ogarniać. Co zrobiłam ja? Zaczęłam czytać blogi. Byłam wolnym strzelcem, czytałam i zazdrościłam wam tego świata. Wpadłam na wywiadownię - i się zakochałam. Nie, to nie jest lanie wody i lizanie dupy - Em może Ci zagwarantować, że jeżeli coś mnie nie przekonuje.. to mnie tam po prostu nie ma. Nie ważne. Takie moje dzisiejsze spostrzeżenie.
Co do myśli - kiedyś nadejdzie taki dzień, że to jednak się skończy. Kiedyś zobaczysz, że coś jest nie tak - jeżeli jeszcze tego nie zrobiłaś. Jest jedna rzecz, której nigdy nie robiłam, a teraz właśnie zaczęłam to robić - tak rozmyślaj co to takiego.
Ja staram się nie myśleć o śmierci - bo jakoś za bardzo się ona ze mną zżyła, ja w przeciwieństwie do Ciebie nadal mieszkam z rodzicami i szczerze wolałabym nie, więc chyba dlatego od przyszłego roku będę jeszcze bardziej zapierniczać bo WrocławKrakówGdańsk cokolwiek.
Co do Ciebie. - Kurde, nie wiesz nawet jak się cieszę, na Twoje komentarze. To nie tak, że na innych się nie cieszę, bo z każdą z Was "zżyłam się" na swój sposób, ale Twoje komentarze uwielbiam. Bo oprócz mowy odnośnie rozdziału, zawsze napiszesz coś do mnie, a to jest takie miłe! I serio? Obawiam się, że jeżeli już skończę to opowiadanie - nienienieskasuje, ale po prostu doprowadzę historię do końca - to przestaniemy mieć kontakt ze sobą i to mnie trochę martwi.
Ściskam mocno, całuję i przesyłam dobrą energię!
Win. :*
I jeszcze jedno - bo ja jako ameba nie do końca zawsze ogarniam, a teraz trochę poczułam się dotknięta, aczkolwiek tylko na chwilę bo zaraz mi przejdzie i dobrze, że to napisałaś - NIE USUNEŁAM BLOGA/NIE PISZĘ, ŻE KONIEC BO CHCE COŚ TYM OSIAGNĄĆ. nie nie nie. serio Kinsey? jak mogłaś tak pomyśleć.
UsuńBlog zbliża się do końca, ponad połowa za nami.
usunęłam blogi bo chciałam spierdzielić całkowicie, nawet fb już prawie kasowałam, bo czasami życie daje tak w kość, że chce się uciec.
i ja chciałam uciec - ale nim zdążyłam skasować bloga, to Em już zdążyła zobaczyć, że myśli nie ma - swoją drogą wiemy kto mi już odsłony nabija.
Serio, moje życie czasami jest nieźle po*ebane, a mój Wrocław stoi pod wielkim znakiem zapytania.
Dlatego czasami robię coś pod wpływem impulsu - jak Winka.
Jejku, Win, nie taki był cel mojego komentarza! Celem było to, żebyś zobaczyła, że mimo iż coś tam w życiu może Ci się walić, my będziemy i walczymy o ciebie. O to, zebys nie wyszła z 'naszego swiata', żebyś czerpała od nas energię i dzięki temu radziła sobie ze wszystkim. Wiem, jak trudno sobie poradzić z wieloma rzeczami. Przeszłam w życiu więcej niż niejeden piecdziesieciolatek. Ale dalej żyję. Wiesz czemu? Bo zatraciłam się w innym świecie. Uciekłam Trochę. I uwierz, że teraz nie pisalabys ze mną gdyby nie to. I mam ciężko. Więc proszę Cię, najpierw dokładnie sobie wszystko przemyśl, zastanów się i zrozum to, co tu piszę. Każdy ma zły, gorszy czy zajebiscie fatalny czas. Ale z niego się wychodzi. I ja wiem, że Ty tez sobie poradzisz.
UsuńCałe szczęście, że Em. Ci pomaga. To naprawdę dużo. I gdybym mogła, ja też bym Ci pomogła, ale więcej niż napisać Ci tutaj jakiś elaborat nie mogę.
Win, nie obrażaj się tylko na mnie, bo naprawdę tego nie chciałam :(
Kinsey nie mogłabym się na Ciebie obrazić, w życiu! Nigdy przenigdy!
UsuńNie chciałam byś tak to odebrała, że się na Ciebie obrażam. Ja nie umiem się obrażać - taka już jestem.
I pomagasz mi nawet bardziej niż myślisz :*
Cieszę się, że tak to odbierasz, że Ci pomagam. Bo to dla mnie dużo, że mimo że niewiele mogę, to nadal odczuwasz, jakbym robiła dużo więcej.. ;)
UsuńWłaśnie usiadłam do wywiadowni. I może dzisiaj wreszcie czegoś się doczekacie. Znaczy, o ile w ogóle ktoś chce, bo śmiem wątpić...... :)
Buziaki i czekam na to, co przygotujesz tu:*
Jakie kurna zbliżamy się do końca?! Miało być 25! Żebym ja ci tu czegoś nie zakończyła!
OdpowiedzUsuń1. Najładniejsza para PlusLigi - ukradłaś to ode mnie z naszej rozmowy!
2. W sumie.. dobrze że WW nie pojechał na kadrę. Będą wakacje będą wakacje! Co się tam będzie działo! Olaboga!
3. Ale Martyna i Kamil tak pięknie wyglądali na tym weselu :c
4. Przyjechał na ognisko, a Anka rzuciła mu się na szyję.. awww!
5. Zapraszamy na idealnych :)
Masz przekichane. Miałaś nie być spoilerem.. I naucz się czytać ze zrozumieniem Em! "POMAŁU". A to co wam najbardziej utkwiło w pamięci jest mi potrzebne do napisania w późniejszym czasie przedostatniego rozdziału.
Usuń1. Odegrałam się za oczko i seksowne oblizywanie warg.
2. Pewnie, nic :D
3. NIENAWIDZĘ CIĘ.
4. <3
5. Zapraszamy!
Omojbozeomojboze :3 jaka ulga! :o juz sie balam ze cos miedzy nimi sknocisz a to by bylo zle! :o
OdpowiedzUsuńPo drugie... Jaki przedostatni?! Jaki przedostatni?! Co ja pozniej zrobie jak zakonczysz mysli?! Załamka :c
Po trzecie... Rozdzial jak zwykle rozwala system! :3 dziekuje i pozdrawiam ;*
Jeszcze nie kończę, ale za jakiś czas i wtedy jak będę pisać przedostatni rozdział to wtedy będzie mi potrzebne kilka rzeczy więc stwierdziłam, że może Wy mi pomożecie mówiąc co było najfajniejsze. :)
UsuńJa tez zaklepuje bo musze napisać Wince do czytania epopeje narodową! :D
OdpowiedzUsuńEpopeję czas zacząć!
UsuńWpadłam na Twojego bloga kiedy zaczęłaś komentować mojego. Od tego momentu I'm fall in love :D zakochałam się po prostu na zabój w Ance, Olce i jej strachu przed samotnością, we Włodarczyku (och Włodi Włodzimierzu). I kocham sposoby Winki na doprowadzenie innych do zawału (domniemana ciąża i te sprawy...ale nikt nie miałby chyba nic przeciwko temu, żeby mały Włodarczyk się pojawił). NAWET NIE PRÓBUJ KOŃCZYĆ BO JAK WPADNĘ DO CIEBIE Z HISZPAŃSKĄ INKWIZYCJĄ TO NA PEWNO POWIESZ: NOBODY EXPECT ALE I ZMIENISZ ZDANIE.... Ale znając Ciebie to dorzucisz nam coś na otarcie łez jak to już zaczęłaś :D
Pozdro i standardowo robię spam:
http://twojaimojadlon.blogspot.com/
http://wykrakaneszczescie.blogspot.com/
http://nagranicyswiatowztoba.blogspot.com/
Buziaki! :***
P.S. Nie ma takiej rzeczy, która by się nie podobała... No chyba że Paulinka... Taaaaa jest tak urocza, że może łaskawie przerobi się na jakiegoś mopa czy coś. Przyda się społeczeństwu wtedy :D
Jeszcze raz buźka :*
Chodziło w zasadzie o jakiś moment który najbardziej wam się spodobał/utkwił w pamięci itd :D
UsuńJeszcze nie kończę, ale kiedyś to jednak nastąpi :)
już nie mogę doczekać się następnego czytam myśli od początku i proszę cię nie kończ jeszcze
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jeszcze nie kończę, aczkolwiek do końca jest już bliżej niż dalej i uwierz dla mnie to będzie o wiele trudniejsze niż dla was bo wiem, jak wiele dałam z siebie w tego bloga. :(
UsuńWiesz co zastanawiam się kiedy oni w końcu powiedzą sobie Kocham.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko mam nadzieję, że ona nie wyjdzie i chciałabym "dożyć" ich ślubu.
Pozdrawiam i zapraszam na wpiecunapalimy.blogspot.com
Napewno wpadnę!
UsuńWinka jakie kończyć, jakie kurwa kończyć ja się pytam?!
OdpowiedzUsuńja się na takie coś nie zgadzam! nie i koniec
jednak Wojtuś na majówkę wpadł :3
bardzo mnie taki obrót sprawy cieszy <3
czekam na kolejny ;*
DarkFace! Bo to z reguły jest tak, że jest inaczej niż wy myślicie :D
UsuńOch kochana, no co ja mam Ci powiedzieć? Przepraszam cholernie, że mnie nie ma. Po prostu wymiękłam i poddałam się z blogiem. Ale wiedz, że u Ciebie jestem ! Mimo, że nie zawsze mam czas komentować ! I trzymam mocno kciuki, żebyś doprowadziła bloga do końca, żeby ta historia żyła swoim życiem i porywała serca czytelniczek !
OdpowiedzUsuńCo do Winki i Wojtka.. tak bardzo się cieszę, że rozkwita między nimi to najważniejsze uczucie, że cholernie im na sobie zależy i walczą o to, żeby być razem mimo wszystko ! Wierzę, że wyjazd Winki nic między nimi nie zmieni, a wręcz umocni ich bliskie relacje !
Czekam na kolejny rozdział i oczywiście informuj mnie ! :* chociaż i tak zaglądam tutaj regularnie co dwa dni !!
Całuję mocno i ściskam ! No i oczywiście przepraszam za bloga...nawaliłam po całości wiem o tym :(
Kochana nawet nie wiesz jak się ucieszyłam gdy zobaczyłam, że napisałaś.
UsuńWiedz, że doskonale Cię rozumiem, ja w ferworze złości kilka dni temu usunęłam oba blogi i gdyby nie jedna taka prawdopodobnie nie skończyłabym tego. Mam nadzieję, że mimo wszystko kiedyś uda Ci się do tej historii wrócić.
Trzymam mocno za Ciebie kciuki i dziękuję, że dałaś radę sie odezwać :*
SPRZECIWIAM SIĘ!
OdpowiedzUsuńJaki zbliza sie koniec? Ta historia jest najcudowniejsza na swiecie, jak ty śmiesz ją zakonczyc? Oni są już taką idealną parą, tak o siebie walczą <3 Czekam na kolejny! I ja chce tutaj 25 rozdzialow a nie, zrozumiano?
Droga naivy, historie - obojętnie jakie by nie były mają to do siebie, że kiedyś po prostu muszą się skończyć. Jeszcze nie kończę, ale kiedyś to nastąpi..
UsuńO matko ! Wciągnęłam się w tą historię ! Bloga poleciła mi koleżanka i nie żałuje, że tutaj zajrzałam. Z czystym sumieniem nadrobiłam całość i jestem zachwycona Twoim talentem i przekazem do czytelnika. Opowiadania piszę już ponad dwa lata, więc wiem o czym mówię. Oby tak dalej !
OdpowiedzUsuńGdybyś miała ochotę coś poczytać zapraszam na mojego bloga http://pilkarsko-siatkarskie-story.blogspot.com/ , gdzie również znajdziesz jako jednego z głównych bohaterów osobę Wojciecha Włodarczyka :D
Matko boska.. dziękuję za miłe słowa, to wiele dla mnie znaczy. Obiecuję, że na dniach wpadnę do Ciebie ;)
UsuńCo ty pieprzysz Winka!!!!! Ja to powoli zbliżamy się do konca???? Nie zgadzam się! !!!! Sprzeciw!!!! Rozdział bardzo mi się podoba, jest GENIALNY!!!!! I ty mnie nie strasz, że zbliżamy ie do końca. Ja się od tego opowiadania uzaleznilam !!!!
OdpowiedzUsuńJa chce, żeby Winka nie pojechała do USA i została z Wojtkiem.
Pozdrawiam :)
Nie straszę, niestety stwierdzam fakt. Chcę doprowadzić tego bloga do końca, pomimo iż trochę się pozmieniało. Cieszę się, że Tobie się rozdział podobał - bo mi cholernie nie, nie umiem pisać sielanki - Em już coś o tym wie - ja lubię mieszać i nie umiem się doczekać dalszych etapów tej historii :D Bo namieszam co niemiara :D
UsuńA ja tak lubię sielanke.......No ale jak ty namieszasz to ja już się boję.....:)
UsuńKoniec ? O.o Jak to tak ? ; ((((( Bez tego bloga moje życie straci sens, będziesz mnie mieć na sumieniu. A tak na poważnie, kocham Kocham Kocham ♥♥♥ Michał dobrze jej powiedział, ale zdziwiło mnie, że nie prawił kazań o Wronę. Szkoda Wojka ; ( Wakacje życia się zapowiadają ; > Zdecydowanie najlepsza para :) Musi wrócić, przecież ona dwa dni bez niego nie może wytrzymać :D Pozdrawiam i czekam na kolejny oraz życzę jeszcze milona takich dwóch miesięcy ♥
OdpowiedzUsuńAh jak dobrze pójdzie to do końca lipca skończę myśli, aczkolwiek chciałabym je skończyć w takim jednym dniu, ale nie mogę jeszcze powiedzieć kiedy :(
UsuńRozdział świetny. Pisz jak najczęściej, najwięcej. A tymczasem u mnie po długiej nieobecności wylądowała 11 :) zapraszam :) http://jedenkrokwystarczydoszczescia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńjuż czytałam ;)
Usuńco mi się podobało najbardziej?
OdpowiedzUsuńHmm. Ten zwariowany związek Wojtka i Winki *więc nawet tego nie niszcz!* i ich kłotnie, a potem zgody (raczej tutaj chodzi o sposób ich godzenia się-taki uroczy)
A co mi się nie podobało?
Nie przypominam sobie... :D
No, a rozdział genialny - jak zwykle. Szkoda tylko, że chcesz już pomału kończyć, bo wciągnęła mnie ich historia :c
Buziaki :*
<3
UsuńUwielbiaaaam tego bloga!! <33
OdpowiedzUsuńUzależniłam się i na żaden koniec się nie godzę!!
Wojtuś jednak wpadł na majówkę :D Fajniee, fajniee ^.^ Winka i Wojtek tacy słodcy *o* <33
Czekam na następny! :*
Ii zapraszam do siebie :)
http://www.siatkowkamilosc.blogspot.com/?m=1
Jeszcze nie kończę spokojnie :D
Usuńw wolnej chwili napewno wpadnę ;)
Co ty gadasz jaki koniec? Takie świetne opowiadanie i za niedługo koniec, nie ja nie chcę!!!!! Win wtula się jak mała dziewczynka to takie słodkie :)Kiedy następne? Pozdro Ania :) Oraz życz dużej weny żeby opowiadania były jeszcze dłuższe:)
OdpowiedzUsuńJa tam wiedziałam, że Wojtek ją odwiedzi. No dobra, może nie wiedziałam tylko chciałam, żeby tak było ale na jedno wychodzi:P
OdpowiedzUsuńCo do wiadomości o zbliżającym się końcu opowiadania to oczywiście jest mi trochę smutno ale w przeciwieństwie do reszty nie będę namawiała Cię do tzw pisania bez końca bo sama wiesz najlepiej co jest dla tej historii najlepsze a takie pisanie na siłę gdy nie ma się pomysłów nie ma sensu i najczęściej ma raczej kiepskie skutki.
Po pierwsze... PRZEPRASZAM że tak późno, ale to niestety nie ode mnie zależy...
OdpowiedzUsuńCo do Ani i Wojtka to mam jakieś dziwne przeczucie, że coś się popsuje i że Paulina będzie brała w tym udział :/ mówiłam już że jej nie trawie?
Ale ta rozmowa Ani z Michałem normalnie mnie rozwaliła :')
Pozdrawiam kochana i czekam na następny :*
Hahahhahaha koniec? Kobieto niezwykle dobry żart. Dawno sie tak nie uśmiałam. :)
OdpowiedzUsuńJa nie wyrazam zgody na koniec. Ja chcę dalej tą historię bo ona jest świetna. Winiar mówiacy, ze lepszy Wojtek za szwagra niż Wrona - bezcenne.
Rany oni są taką uroczą parą. Kłócą i godzą się co chwila ale chyba właśnie to twrzy ich tak fajnymi. Kochają się. Jedno za drugim skoczyło by w ogień. Nie chcą się wzajemnie stracić.
Co mi sie najbardziej podobało? Wszystko ale chyba najbardziej nieprzeiwdywalność. No i... wiesz, ze ma być szczęsliwe zakończenie, nie? Bo wpier*** gwarantowana. :)
Czekam na kolejny.
Wybacz, że dopiero teraz ale cóż, nie wszystko szło po mojej myśli. Wybacz, że tak krótko ale jest późno a ja już nie myślę. :(